Wyraźny wzrost wydatków Kremla na propagandę i dezinformację

Karol Kwiatkowski18 sierpnia, 2022210 min

W ubiegłym roku Kreml przeznaczył 1,5 mld dol. na media masowe, które odgrywają kluczową rolę w działaniach propagandowych i dezinformacyjnych rosyjskiego rządu – wynika z raportu think tanku DebunkEU.org. Tegoroczne wydatki mogą się okazać jeszcze wyższe, bo w I kwartale tego roku, kiedy nastąpiła agresja na Ukrainę, budżet na media masowe zwiększył się trzykrotnie w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej.

– Narzędzia, które kształtują świadomość i opinię publiczną oraz przedstawiają wyłącznie pozytywny wizerunek Putina oraz Kremla, są nieodzowne do tego, żeby ta władza była kontynuowana – mówi Jakub Kubś, analityk DebunkEU.org.

– Zastanawiając się nad tym, jakie kwoty władze rosyjskie przeznaczają na propagandę i dezinformację, sięgnęliśmy w pierwszej kolejności po informacje zamieszczone na stronie Ministerstwa Finansów Federacji Rosyjskiej. Okazało się, że kwoty na przestrzeni ostatniej dekady zwiększyły się o 30 proc. Obecnie jest to 1,5 mld dolarów amerykańskich rocznie, co przekłada się na ponad 115 mld rubli. Z naszej analizy wynika, że kwota ta stanowi około 0,5 proc. budżetu Rosji na dany rok. I chociaż procentowo wydaje się to niewiele, należy pamiętać, że są to wciąż ogromne sumy – mówi agencji Newseria Biznes Jakub Kubś.

Wysiłki Kremla na rzecz przedstawiania fałszywej narracji nasiliły się szczególnie w tym roku w związku z planowaną agresją na Ukrainę, a potem – z jej uzasadnieniem. W okresie od stycznia do końca marca wydatki zwiększyły się trzykrotnie w porównaniu do I kwartału 2021 roku. Pik wydatków przypadł na marzec, kiedy działania zbrojne w Ukrainie były prowadzone z pełnym rozmachem. Dane przytaczane w raporcie DebunkEU.org wskazują, że do mediów masowych trafiło wówczas 11,9 mld rubli, dwa razy więcej niż w styczniu i lutym. Analitycy oceniają, że w całym roku wydatki z pewnością znacznie przekroczą zaplanowany na ten cel budżet.

Ponad 50 proc. tych środków trafia do trzech agencji informacyjnych. Pierwszą z nich jest VGTRK. To jest Wszechrosyjska Państwowa Kompania Telewizyjna i Radiowa, która prowadzi m.in. kanał Rossija 1 czy Rossija 24. To jest agencja zorientowana na publiczność krajową. Drugą agencją jest Rossija Siegodnia. Ta agencja ma pod sobą dość znane i niesławne źródła dezinformacji, takie jak Sputnik, RIA Novosti, InoSMI.ru czy Ukraina.ru. Jest to także wpływowe źródło, zorientowane przede wszystkim na odbiorcę krajowego – wymienia Jakub Kubś.

Jak wynika z raportu, finansowanie Rossija Siegodnia rośnie nieprzerwanie od 2014 roku, kiedy Rosja zaanektowała Krym i rozpoczęła wojnę w Donbasie. W ciągu tych siedmiu lat kwota wsparcia się podwoiła. Trzecią agencją informacyjną, do której trafia największy budżet, prawie ¼ wydatków Kremla na media, jest RT, czyli dawniej Russia Today.

Jak określają to sami redaktorzy tej agencji czy osoby z rządu, właściwie jest to broń informacyjna, którą stosuje Rosja do wpływania na odbiorców zagranicznych. RT jest nadawane w sześciu językach [angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim, arabskim i rosyjskim – red.], posiada olbrzymie zaplecze finansowe, a także swego rodzaju renomę. Działania RT powodują rzeczywiste zmiany w myśleniu ludzi w krajach, w których jest ona dostępna, przedstawiając kremlowską wizję rzeczywistości – mówi analityk DebunkEU.org, organizacji pozarządowej śledzącej dezinformacje.

Rosyjska propaganda na arenie krajowej ma podtrzymywać poparcie społeczne dla rządów Władimira Putina, kreować wrażenie ogólnej akceptacji dla jego polityki oraz zapewniać mentalne przygotowanie na nakładane przez Zachód sankcje. Kreml mówi w mediach oficjalnie o „specjalnej operacji wojskowej”, „pomocy bratniemu narodowi” i „wyzwalaniu Ukrainy od nacjonalistów”. Trafia to na podatny grunt tym bardziej, że wewnętrzne regulacje uniemożliwiają Rosjanom dostęp do zagranicznych mediów.

Z kolei celem zewnętrznym jest rozbijanie jedności NATO i Unii Europejskiej. Prokremlowskie media próbują więc przedstawiać zagranicznym odbiorcom zniekształcony obraz rzeczywistości, w którym część informacji ukrywają, np. o zbrodniach wojennych w Ukrainie czy stratach rosyjskich wojsk, część przeinaczają lub wyolbrzymiają (np. groźbę użycia broni atomowej). Mimo zablokowania propagandowych kanałów w Europie i USA w marcu 2022 roku rosyjskie narracje na temat wojny w Ukrainie znajdują poparcie w wielu krajach Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu.

– Media stanowią podstawę wojny informacyjnej, którą toczy Rosja. Ponieważ Putin tak długo pozostaje przy władzy, jak długo posiada wsparcie i jest kreowany na silnego przywódcę, dopóki ten wizerunek jest nienaruszony, dopóty on się utrzymuje przy władzy. Więc w oczywisty sposób te narzędzia, które kształtują świadomość i opinię publiczną oraz przedstawiają wyłącznie pozytywny wizerunek Putina oraz Kremla, są nieodzowne do tego, żeby ta władza była kontynuowana. Dla Kremla środki masowego przekazu są równie istotne, co utrzymanie władzy – podkreśla Jakub Kubś.

Jak wyjaśnia, analiza wydatków na media masowe w takim kraju jak Rosja była dużym wyzwaniem ze względu na brak przejrzystości danych i rozbieżności w informacjach podawanych w różnych źródłach. Szczegółowe dane o przeznaczeniu środków dla określonych podmiotów są utajniane.

Część pieniędzy, które otrzymują agencje, pochodzi z budżetu, część pochodzi z różnych projektów, które stanowią swego rodzaju pożyczki czy dodatkowe wsparcie finansowe. O ile oficjalne kwoty jeszcze są dostępne, o tyle te rzeczywiste kwoty, to, ile faktycznie dostają agencje, byłoby bardzo trudne do zbadania i prawdopodobnie są wyższe niż deklarowane – mówi ekspert.

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

2 comments

  • Dr. Paul Kopetzky

    18 sierpnia, 2022 at 9:44 am

    Rosjanie, jest już za późno…. została wam tylko śmierć, bez sądu, którego nie ma i tak kto zrobić.
    Tow. Putin! Ich plus siebie wyślijcie na front! Ale na to trzeba być mężczyzną. Są u was tacy?! Bo jak widać od wielu lat i stuleci to raczej nie. Piekło czeka na was nieustannie. I pamięta o was. Wiecznie. A to jest coś!
    Również na każdym kroku, codziennie i jak na dłoni widać jak bardzo dziś obecni Ukraińcy i Ukraina są inni, odmienni od Rosjan, Rosji, Putina. Ci pierwsi są europejscy zachodni, nowocześni, pozytywni oraz eschatologiczni; ci drudzy to wciąż Ruś, Rosja i nadal stalinowski, wojenny ZSRR.
    Ukraińcy są ponadto eschatologiczni – bardziej niż my Polacy i Polska – zapewne ze względu na swe przeżycia doświadczenia, krwawą Historię /wojny, głód, walka o przetrwanie etc./. Patrzą na życie i wszystko, co się dzieje z innej perspektywy, głębiej, w skali makro a nie mikro, wciąż, stale są obecne w ukraińskiej myśli i idei: wiara, tradycja, patriotyzm, Bóg; i właśnie „cztery rzeczy ostateczne„ – śmierć, Sąd Ostateczny, Piekło, Niebo; w tym wieczność, czas, trwanie.

  • Dr. Paul Kopetzky

    18 sierpnia, 2022 at 9:47 am

    Ps.: Rzeczywiście, niestety Ukraina i Ukraińcy 24.02.2022 jak kiedyś Polska i Polacy 1 + 17 września 1939 roku przespały atak na swoje państwa ze strony najpierw Niemiec/Hitlera, ZSRR/Rosji radzieckiej, Stalina/Putina; chociaż wszyscy /Europa, świat/ wiedzieli i przepowiadali, że wojna jest nieuchronna oraz nieodwołalna jak amen w pacierzu. Klęska i porażka destrukcji na własne życzenie?!
    Szkoda ludzi, ich tragedii i dramatów na całe życie, co krótkie jest. Naprawdę.
    Groteskowe i niebezpieczne jest ciągłe tłumaczenie /się/ z ataków, bombardowania i niszczenia szkół, szpitali oraz kościołów, iż tam są lub nie są wojska, sprzęt wojskowy, bazy wojskowe. Nawet jeśli są to można?! A jeśli nie ma ich tam to nie można, czy chociaż wg Rosjan, Rosji, Putina to już… można?!
    Rosjanie jak już weszli, tak łatwo nie wyjdą – kiedyś z Polski, byli tutaj 50 lat; teraz z Ukrainy.
    Rosja, Rosjanie i Putin łamią każde Prawo; nie mają prawa tego robić, co robią, lecz dlaczego cały świat to toleruje, przyzwala na to, a nawet czasem szczątkowo to błogosławi?! Absurde.
    Rosja, Rosjanie, Putin upadną, na własne życzenie, tak jak kiedyś Ruś, Rosja, ZSRR, KC KPZR…
    Jawnie i jaskrawo widać jak obecna Rosja, Rosjanie i Putin są zwyczajnie chorzy i zdegenerowani oraz jednocześnie bezczelni w swych działaniach. Przeciwko wszystkim, nawet wobec siebie samych. Schizofrenia?!
    Tow. Olaf Schulze, czy jak mu tam, lewak, oportunista i konformista, komunista pełną gębą, robi, co może – jednak już nie może – w sprawie gazu, bo już jest za późno a klamka zapadła; został jemu i Niemcom tylko wstyd.
    Nasi dziennikarze, pismacy i domorośli komentatorzy netowi, przeważnie historycy i politolodzy, tacy jak Piotr Z. /fan Sikorskiego, Szewko – neokomunistycznych pseudoanalityków z PRL-u i obecnej PRL-u bis/, czy jego kolega Jarosław W. /trochę bardziej realny, nieoderwany od rzeczywistości, pragmatyczny jest Jacek B. ze S&F/ postrzegają wojnę na Ukrainie jak manewry wojskowe albo grę militarną, strategiczną czy pozycyjną.
    Jedźcie chłopcy choć na miesiąc, dwa lub trzy teraz na Ukrainę to przestaniecie bajdurzyć i snuć mgliste wizje, teorie oraz plany wojskowe. Wojna to nie gra planszowa w przedszkolu czy w szkole na dużej przerwie dla wiecznie zadziwionych i wciąż niezdrowo podnieconych.
    „… bo się źle bawicie„ /XBW/.

Leave a Reply

Koszyk