Wczorajszy Strajk Przedsiębiorców zakończył się pod Urzędem Rady Ministrów. Protestujący domagali się rozmowy z premierem, a następnie zdecydowali się nocować pod URM. W nocy zostali przez policję usunięci. Lider protestu zapowiada na dzisiaj powtórkę!
Zatrzymanie po URMem o 1:30. Wywieźli mnie do jakiegoś odludnego miejsca w Legionowie. Trzymali przez 5 godzin na tylnim technicznym siedzeniu „suki”. Co chwile trzaskali drzwiami, było cholernie zimno, nie dało się spać. O 6:30 półprzytomnemu wręczyli 3 karteczki do podpisania i zaproponowali 500 zł mandatu. Z zamkniętymi oczami z zaspania odmówiłem podpisania czegokolwiek i przyjęcia mandatu. Powiedzieli że mogę sobie iść nie wiadomo gdzie i jak. Może następnym razem wywiozą mnie w Bieszczady. 5 godzin chińskich tortur. Jeśli milicja do wypisania 3 karteczek potrzebuje 5 godzin to biada naszemu bezpieczeństwu. Podobnie postąpili z resztą zatrzymanych – relacjonuje Paweł Tanajno, lider wczorajszego protestu. – Teraz muszę koniecznie się wyspać i jeśli chcecie przyjechać i pokazać swoją złość na kaczystoski reżim o 16:00 jestem gotowy powtórzyć demonstrację zaczynając ją wedle wczorajszego scenariusza – dodaje (pis. oryg.).
Łącznie podczas wczorajszego protestu zatrzymano 37 osób.