Kaczyński: opozycja proponuje, by znieść prawo

Karol Kwiatkowski12 lipca, 20226 min

Bylibyśmy dzisiaj dalej w naszym rozwoju gdyby opozycja była inna – była normalną opozycją; ale my dzisiaj mamy stan, w którym dwie strony, które się zwalczają, proponują zupełnie inne programy, a przy tym jedna z nich proponuje anihilację drugiej i to, by znieść prawo – mówił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS na wtorkowym spotkaniu z mieszkańcami Grójca mówił o opozycji, która – jak zaznaczył – określa sama siebie jako opozycję totalną. Według niego „jest to opozycja niesłychanie agresywna, ostra i (…) w gruncie rzeczy nieuznająca zasad demokracji”. „Bo można powiedzieć, że oni cały czas odmawiają uznania wyników wyborów, decyzji wyborców, która prowadzi do powołania rządu innego niż ten, który oni sami uznaliby za swój” – powiedział.

Kaczyński przypomniał termin „moherowe berety” i hasło „zabierz babci dowód” z kampanii wyborczej z 2007 r., którą PiS przegrało. Według prezesa PiS charakteryzowały one i wskazywały wyborców PiS jako grupę „w gruncie rzeczy nierównouprawnioną” – która może głosować, ale nie wybrać władze. „To jest postawa całkowicie antykonstytucyjna, bo konstytucja bardzo wyraźnie mówi o tym, że wszyscy obywatele naszego kraju są równi wobec prawa” – podkreślił.

Ocenił, że „my bylibyśmy dzisiaj dalej w naszym rozwoju gdyby ta opozycja była inna – była normalną opozycją, krytykującą, atakującą, często złośliwie, często niesprawiedliwie, bo taka jest opozycja na całym świecie (..)”. „Ale my dzisiaj mamy stan inny, stan w którym, można powiedzieć, propozycje tych dwóch stron, które się zwalczają (…) proponują zupełnie inne programy, a przy tym jedna z nich proponuje anihilację drugiej. Znaczy, +jak my wygramy wybory, wy przestaniecie istnieć+. I proponuje też, by znieść prawo” – powiedział.

„Bo jeśli ktoś mówi, że na przykład prezesa banku narodowego się wyprowadzi siłą, bez żadnej ustawy, choć tutaj chodzi o konstytucję, a nie zwykłą ustawę, chociaż on został zupełnie legalnie wybrany, to mówi się o tym, że prawo nie obowiązuje. Jeśli się mówi, że prawo nie obowiązuje, o jakichś żelaznych miotłach, że ktoś będzie dopilnowywał, tu chodzi o samego Donalda Tuska, że ktoś inny zostanie tam odpowiednio ukarany – od karania jest wymiar sprawiedliwości, a nic nie wiem o tym, by Donald Tusk miał zamiar zostać Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego. Więc to są wszystko takie rzeczy, które zdzierają maskę, tylko oni sami z siebie tę maskę zdzierają” – dodał.

Podkreślił, że dzięki temu Polacy lepiej wiedzą między czym wybierają. Według Kaczyńskiego „z jednej strony jest propozycja jakiejś takiej bardzo szczególnej już Polski, gdzie właściwie demokracji już nie ma”. „Bo jeśli opozycję się anihiluje, no to nie ma demokracji, w której równości prawa nie ma dla obywateli, gdzie nie działają wszystkie te gwarancje obywatelskie, które odnoszą się do każdego, ale odnoszą się także do tych, którzy objęli legalnie różnego rodzaju stanowiska państwowe” – powiedział.

 

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk