Prof. Gili Regev kierowniczka izraelskich badań dotyczących skuteczności czwartej dawki szczepionki określiła pięciokrotny wzrost przeciwciał jako „dobry, ale niewystarczający”. „Dostrzegamy określony wzrost przeciwciał, ale nie jest on imponujący” – podsumowała badaczka w rozmowie z izraelską agencją informacyjną ynet.co.il.
Jak stwierdziła poziom antyciał krótko po podaniu czwartej szczepionki jest porównywalny z tym po trzeciej dawce. Regev spodziewała się lepszych wyników po dwóch dawkach przypominających. Przecież nie chodzi o to, by ciągle szczepić się co cztery miesiące. Naukowiec jest jednak zadowolona z tego, że najbardziej narażona grupa osób ze słabym system odpornościowym oraz osoby powyżej sześćdziesiątego roku życia otrzymały czwartą dawkę szczepionki. Jak podkreśliła, „nie jest jednak przekonana o tym, że wszyscy powinni ją otrzymać”. Zdaniem Gili Regev „potrzebna jest większa ilość informacji”.
Regev podkreśliła jednocześnie ogromne znaczenie pierwszej szczepionki przypominającej. „Ci, którzy otrzymali pierwszą i drugą dawkę, pilnie muszą otrzymać również trzecią” i powinni „biec” do punktu szczepień – radzi.
Źródło: dw.com