Dzisiaj wyjątkowo w maseczce. Jestem chory i wszystko wskazuje na to, że to KORONAWIRUS, więc założyłem maseczkę – napisał na Twitterze poseł Konfederacji Jakub Kulesza. Ten wpis nie spodobał się „popularyzatorowi wiedzy medycznej”, lekarzowi, Bartoszowi Fijałkowi.
Znany medialny specjalista od szczepień i wirusologii, a z wykształcenia reumatolog, lekarz Bartosz Fijałek, zareagował na słowo klucz „koronawirus” i straszył posła Konfederacji Kodeksem karnym. Konkretnie art. 161 kk § 2 „Kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Poseł zareagował ze swadą: „O! @bfialek, widzę że zna się Pan nie tylko na medycynie, ale także na prawie. To moje przeziębienie wywołane przez koronawirusy HCoV-OC43 i HCoV-229E to według Pana choroba weneryczne, nieuleczalna czy śmiertelna?”.
„Lekarz. (…) Popularyzator wiedzy medycznej.”
O! @bfialek, widzę że zna się Pan nie tylko na medycynie, ale także na prawie. To moje przeziębienie wywołane przez koronawirusy HCoV-OC43 i HCoV-229E to według Pana choroba weneryczne, nieuleczalna czy śmiertelna? https://t.co/dAlT74CYrt
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) December 8, 2021
Wyjaśnijmy, że podane przez posła odmiany koronawirus wywołują lekkie przeziębienie i nie są ani śmiertelne, ani weneryczne, ani nieuleczalne. Nie pozwólmy w dać się ponieść emocją. Wszyscy, a szczególnie lekarze, powinny ważyć słowa w kwestiach epidemicznie spornych i nie podgrzewać atmosfery.
Źródło: Nasza Polska, Twitter.