Kwaśniewski o rozmowach Merkel z Łukaszenką: nie zgadzam się z tezą, że ona to robi ponad głowami

Magdalena Targańska19 listopada, 20216 min

Nie zgadzam się z nieprawdziwą tezą, że kanclerz Niemiec Angela Merkel prowadzi rozmowy z Alaksandrem Łukaszenką ponad głowami; ona to robi w imieniu Unii Europejskiej – podkreślił w piątek były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, pytany o niedawną rozmowę kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Łukaszenką, oświadczył: „Polska uważa, że Alaksandr Łukaszenką – który nie jest uznanym międzynarodowo prezydentem Białorusi i utrzymał się przy władzy dzięki rażącemu fałszerstwu wyborczemu i stłumieniu pokojowych manifestacji – nie jest żadnym partnerem do rozmów”.

Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, słusznie rozpoczęto rozmowy z Łukaszenką. „Bronię polityki Unii Europejskiej, którą realizuje kanclerz Merkel” – mówił b. prezydent w piątek w radiu RMF. Dopytywany, czy nie jest zaniepokojony faktem, że Merkel prowadzi te rozmowy „ponad głowami” Polaków, Litwinów i całej reszty UE, zaznaczył, że jest to nieprawda. „Merkel nie podjęłaby tych rozmów, gdyby na Radzie Europejskiej (…) po prostu nie szukano rozwiązania” – zauważył. „Pewnie tam zapytano: kto może z Łukaszenką porozmawiać i okazało się, że tych osób, które mogłyby z Łukaszenką porozmawiać jest bardzo niewiele” – mówił.

W ocenie b. prezydenta, Merkel ma tę przewagę nad innymi liderami europejskimi, że może rozmawiać zarówno z Łukaszenką jak i z Putinem. „Poza tym można jej w tych sprawach ufać, bo ona nie wahała się wprowadzić sankcji wbrew swojej opinii publicznej i biznesowi” – dodał. Kwaśniewski przypomniał wydarzenia po rosyjskiej napaści na Ukrainę w 2014 roku.

„Ja bym jej (Merkel) nie odbierał wiarygodności i nie zgadzam się z nieprawdziwą tezą, że ona to robi ponad głowami, dlatego że ona to robi w imieniu Unii Europejskiej” – podkreślił były prezydent.

Według niego z polskiego punktu widzenia najgorszym scenariuszem – gdyby problem na granicy trwał dłużej – byłaby prośba Łukaszenki o wprowadzenie wojsk rosyjskich na granicę polsko-białoruską. „Co w wyniku umów, które oni mają, jest możliwe i to nie jest nielegalne” – zaznaczył.

Dlatego, jak przekonywał, należy „przyklasnąć” wszelkim wysiłkom dyplomatycznym. Pochwalił przy tym rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, – jak ocenił – powinny one były odbyć się znacznie wcześniej.

Pałac Elizejski poinformował, że prezydent Francji Emmanuel Macron podczas dwóch rozmów telefonicznych w czwartek z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim ponownie zapewnił o swojej „pełnej solidarności z Polską” w kryzysie migracyjnym z Białorusią.

Macron „potwierdził również konieczność utrzymania przez Europę presji na Alaksandra Łukaszenkę”, aby „położyć kres tej instrumentalizacji (migrantów – PAP) narażającej wielu ludzi na niebezpieczeństwo”. Francuski prezydent „wzywa Europę do dalszej współpracy z krajami pochodzenia (migrantów) i krajami tranzytowymi oraz liniami lotniczymi w celu zakończenia tych ruchów i umożliwienia readmisji osób, które nie kwalifikują się do otrzymania azylu” – dodano w komunikacie.

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu. Do 2 grudnia – w związku z presją migracyjną – w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.(PAP)

 

Autor: Daria Kania

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk