Wobec znacznego wzrostu inflacji w USA prezydent Joe Biden zażądał w środę od władz federalnych zbadania czy koncerny paliwowe „postępują zgodnie z prawem” systematycznie podwyższając ceny paliw. Podkreślił, że od cen paliw zależą ceny towarów i usług w praktycznie wszystkich gałęziach gospodarki.
W liście skierowanym do przewodniczącej Federalnej Komisji Handlu (FTC) Liny Khan, prezydent zwrócił się o zbadanie przypadków „szkodliwej dla konsumentów działalności firm paliwowych i gazowych”. Dodał, że sprawa ma charakter pilny i należy zająć się nią niezwłocznie.
Biden wskazał, że podczas gdy ceny paliw na stacjach wciąż wzrastają „koszty ponoszone przez rafinerie i przemysł paliwowy spadają a ich zyski rosną”.
FTC zajmuje się m. in. badaniem przypadków nieuczciwej konkurencji i innych praktyk handlowych niezgodnych z prawem.
Według danych Amerykańskiego Stowarzyszenia Automobilowego (AAA), cena galona benzyny (3,78 l) na stacjach wzrosła w ciągu roku o ponad dolara i osiągnęła średni poziom 3,41 dol. W wielu rejonach kraju cena ta jest jednak znacznie wyższa, np. w Kalifornii osiągnęła poziom 4,69 dol., najwyższy od 20 lat.
Inflacja – jak podkreślają media – jest jednym z głównych wyzwań obecnej administracji. Tylko w październiku ceny wzrosły o ok. 0,9 proc. a w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 6,2 proc. osiągając najwyższy poziom od 1990 r. (PAP)