W Padwie doszło w poniedziałek do gwałtownych protestów przeciwko obecności prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. Kilkuset demonstrantów starło się z policją. Przyjechał on tam z pobliskiej miejscowości Anguillara, gdzie otrzymał honorowe obywatelstwo; stamtąd pochodzili jego dziadkowie.
W miasteczku koło Padwy zgromadzili się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy Bolsonaro, którego dziadkowie wyemigrowali do Brazylii. Przyznanie honorowego obywatelstwa prezydentowi wywołało polemikę. Jego przeciwnicy urządzili pikietę protestując przeciwko tej decyzji gminy i argumentując swój sprzeciw jego wypowiedziami na temat homoseksualistów, Amazonii czy podejściem do pandemii.
Jair Bolsonaro mówił w Anguillara: „Stąd wyjechali moi dziadkowie. Cieszę się, że jestem wśród wspaniałych ludzi”.
Protesty rozszerzyły się na Padwę, gdzie następnie przyjechał Bolsonaro, który wcześniej uczestniczył w szczycie G20 w Rzymie.
Na placu przed bazyliką świętego Antoniego, gdzie oczekiwany był przywódca Brazylii, doszło do starć między około 500 manifestantami a policją. Protestujący próbowali zablokować wejście do bazyliki.
Prezydent tam się nie pojawił. (PAP)