Wiącek: jestem Rzecznikiem Praw Obywatelskich każdego człowieka

Nasza Polska18 września, 202111 min

Jestem Rzecznikiem Praw Obywatelskich każdego człowieka, niezależnie od jakichkolwiek poglądów politycznych – podkreślił Marcin Wiącek w sobotę na spotkaniu z uczestnikami VII Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów Gazety Polskiej w Sulejowie (Łódzkie).

„Jestem Rzecznikiem Praw Obywatelskich każdego człowieka, niezależenie od jakichkolwiek poglądów politycznych. Dla mnie nie ma znaczenia, jakie kto ma poglądy polityczne, w jakiego Boga wierzy, jaki ma światopogląd” – podkreślił Wiącek na spotkaniu z członkami Klubów Gazety Polskiej z całego kraju.

Jak zaznaczył, jako człowiek nauki zawsze kierował się wiedzą zaczerpniętą z książek i lekcji, jakich udzielali mu jego mistrzowie. „Nigdy jako profesor Uniwersytetu Warszawskiego nie podejmowałem aktywności, która mogłaby ujawnić mój światopogląd. Dbałem o to, bo czułem na plecach powinność zachowania niezależności – to takie moje credo, jakie przyświecało mi przez całe życie. Dbam, aby moje wypowiedzi i wystąpienia były wolne od posądzenia o kierowanie światopoglądem lub poglądem politycznym” – wyjaśnił.

Red. naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz zapytał RPO o jego decyzję o złożeniu wniosków o wyłączenie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, która wiązała się z zablokowaniem orzeczenia w sprawie dotyczącej wyższości prawa unijnego nad krajowym.

„Uważam, że TK ma kompetencje do tego, by badać zgodność z konstytucją prawa międzynarodowego, w tym prawa UE. (…) Natomiast wyrok TK, który ma zapaść w tej sprawie, będzie miał ogromne znaczenie nie tylko na poziomie krajowym, ale przede wszystkim międzynarodowym” – zauważył Wiącek.

RPO przypomniał o orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie firmy Xero Flor przeciw Polsce; uznał on, że Polska naruszyła przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie prawa do rzetelnego procesu sądowego przez sąd ustanowiony ustawą.

„Gdy byłem kandydatem na RPO podkreślałem, że jeśli ten wyrok się uprawomocni, to podejmę kroki w celu jego wykonania, bo uważam, że mam obowiązek to zrobić. W wyroku napisano, że trzech sędziów zostało wybranych do TK z naruszeniem prawa i TK działający w składzie z choćby jednym z tych sędziów nie jest sądem ustanowionym prawnie na mocy ustawy. (…) Uznałem, że ten wyrok powinien być wolny od wszelkiej wątpliwości. Stąd wnioski o wyłączenie sędziów” – zaznaczył Wiącek.

RPO zauważył, że złożył łącznie pięć wniosków, z czego cztery na tydzień przed rozprawą TK. „`Zgodnie z ustawą o TK pełny skład może tworzyć co najmniej 11 z 15 sędziów – dlatego złożyłem cztery wnioski, aby nie być posądzonym o to, że chcę sparaliżować możliwość orzeczenia. (…) TK mógł zarządzić przerwę i jeszcze tego samego dnia – 31 sierpnia – mógł wydać wyrok, jednak on odroczył tę sprawę do 22 września i to był decyzja TK. Ja nie mam zamiaru podejmować prób obstrukcji postępowań przed TK. Chciałem przede wszystkim, by skład TK był wolny od wszelkich wątpliwości” – wyjaśniał RPO.

Wiącek podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż TK ma kompetencje do wypowiadania się o niezgodności traktatów z Konstytucją.

„Uważam, że TSUE nie ma kompetencji do tego, żeby organizować wymiar sprawiedliwości w Polsce. Jeśli próbowałby narzucać polskiemu parlamentowi, który zgodnie z art. 176 Konstytucji ma wyłączną kompetencję do ustalania ustroju i organizacji władzy sądowniczej, wyrażałbym krytyczny pogląd na temat takiego orzeczenia” – dodał.

Przypomniał jednak, że w 2007 roku Polska ratyfikowała traktat z Lizbony, dzięki czemu częścią naszego porządku prawnego stała się Karta Praw Podstawowych UE, w której zapisane jest prawo do niezależnego i niezawisłego sądu.

„Od kiedy pojawiła się koncepcja niezawisłości, jej istotą jest to, że sędzia nie może odpowiadać osobiście za treść wydawanych orzeczeń. Sędzia podlega odpowiedzialności za pospolite czyny zabronione – to nie ulega wątpliwości” – podkreślił Wiącek.

Zdaniem RPO, o ile nie ma żadnych przeszkód, by polski rząd mógł formułować rozwiązania dotyczące struktury sądów, np. przez tworzenie izby dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, to jednak „mocą kilku ustaw stworzono taki system, że sędziowie są stawiani w odpowiedzialności osobistej za treść wydawanych orzeczeń”.

„Sędziowie wydają błędne, niesprawiedliwe czy naruszające wolności prawa człowieka orzeczenia, dlatego jestem zwolennikiem skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego; pozwala ona jeszcze raz na przyjrzenie się sprawie. Ale błędy, niesprawiedliwości w orzeczeniach powinny być usuwane w odpowiednich procedurach, środkach odwoławczych jak kasacje, skargi nadzwyczajne czy wytyk sędziowski” – wyjaśnił Wiącek.

Według RPO polski parlament ma kompetencje do zmiany formuły odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, jednak nieprzekraczalną granicą pozostaje zasada, że sędzia nie powinien odpowiadać osobiście za wydane orzeczenia.

„Dlatego wyrok TSUE z 15 lipca jest zbieżny z tym, co ja wyczytuję w art. 45 Konstytucji Polskiej mówiącej o prawie do niezawisłego sądu. Z tych względów doszedłem do wniosku, że nie zachodzi sprzeczność między traktatem – w tym zakresie, w jakim został zaskarżony przez pana premiera – a polską Konstytucją” – podkreślił.

Podczas spotkania przedstawiciele Klubów Gazety Polskiej przytaczali przykłady nieprawidłowości, jakie – ich zdaniem – występują w funkcjonowaniu sądów. Wiącek zachęcał ich do kontaktowania się z biurem RPO, nie ukrywał jednak, że jest ono obecnie zasypywane mnóstwem spraw, co powoduje trudności w korzystaniu np. z procedury skargi nadzwyczajnej.

„Przyznano RPO kompetencje do wnoszenia skarg nadzwyczajnych, ale nie znalazło to odzwierciedlenia w budżecie. Wystąpiłem o środki na 18 nowych etatów, bo chciałbym stworzyć zespół, który zajmie się tylko skargami nadzwyczajnymi. Skargi nadzwyczajne nie działają jak trzeba. To b. dobry środek prawny, ale z przyczyn budżetowych i organizacyjnych jest to prawo iluzoryczne. Tych spraw jest tyle, a nie ma możliwości, by się nimi zająć” – zaznaczył.(PAP)

Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

Udostępnij:

Nasza Polska

Leave a Reply

Koszyk