Pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego dała część opozycji; ich działanie na granicy z Białorusią dało asumpt rządzącym do podjęcia takiej decyzji – ocenił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Sejm w poniedziałek wieczorem nie uchylił rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Za uchyleniem rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, a 20 wstrzymało się od głosu. Klub KO głosował za uchyleniem rozporządzenia. W ocenie Kosiniaka-Kamysza, klub PSL, który wstrzymał się od głosu, zachował się roztropnie.
„Nie będziemy nikomu nóg podkładać, ale też nie będziemy brać odpowiedzialności, bo nie mamy wiedzy” – powiedział szef PSL. „Pan premier, pomimo tego, że w Sejmie zachęca do współdziałania, nie zrobił nic, żeby to współdziałanie osiągnąć. Nie zaprosił na spotkanie, nie chciał dyskutować w tym temacie, nie chciał przedstawić argumentów – może niektórych w trybie niejawnym na komisji ds. służb specjalnych” – powiedział polityk.
„Nie wpiszemy się też w taką retoryka, która spowoduje, że rządzący by mówili: +my chcieliśmy tak dobrze, ale wy nam przeszkadzaliście” – powiedział Kosiniak-Kamysz. „My nie przeszkadzaliśmy, wstrzymaliśmy się od głosu” – dodał.
„Uważam, że pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego dała część opozycji, która nawet jeżeli miała dobre pobudki, jeżeli miała takie dobre pomysły i dobre serce, to zachowali się w taki sposób, że łatwo to wykorzystać, żeby być zaatakowanym” – mówił prezes ludowców.
„Ich działanie na granicy dało asumpt rządzącym do podjęcia takiej decyzji i to jest już ten wymiar polityczny, choć najważniejszy dla mnie jest ten wymiar patriotyczny, żeby dbać o bezpieczeństwo granic, ale uważamy, że nie wszystkie środki w normalnym trybie zostały wykorzystane” – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi „wojnę hybrydową”, używając do tego migrantów.
Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające.
Projekt uchwały ws. uchylenia prezydenckiego rozporządzenia złożył w piątek do marszałek Sejm Elżbiety Witek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. W uzasadnieniu do projektu uchwały znoszącej stan wyjątkowy podkreślono, że rząd we wniosku do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego ani „w późniejszych komunikatach” nie uzasadnił „w sposób wyczerpujący powodów, dla których miałby zostać wprowadzony stan wyjątkowy”. W poniedziałek analogiczny wniosek złożył klub KO. Sejm może uchylić rozporządzenia prezydenta bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.(PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
One comment
Lech
7 września, 2021 at 6:26 am
Gdy napady trwają na naszą granicę Kosiniak chciałby dyskutować żenujące. TRZEBA działać a nie polemizować Misiu