Proszę opozycję, aby nie destabilizować sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz aby szanować polskich fukcjonariuszy – podkreślił w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Jak zaznaczył, jeśli będzie konieczność, zaprosi liderów opozycji na rozmowę o sytuacji na tej granicy.
Lider PO Donald Tusk zamieścił w środę w sieci krótkie nagranie, w którym zwrócił się do polskich władz, aby podjęły „działania na rzecz budowy konsensusu wokół kryzysu migracyjnego”. „Władza, ale także my wszyscy, jesteśmy odpowiedzialni za to, aby rozmawiać serio, poważnie i odpowiedzialnie o tym, jak zapobiec temu kryzysowi, jak pomóc tym osobom i jak zabezpieczyć nasze granice” – powiedział b. premier.
Morawiecki, zapytany w Polskim Radiu 24, czy zaprosi Tuska na spotkanie, odparł: „Jeżeli będzie taka konieczność, jeżeli będzie taka okoliczność, która wskazywałaby na to, że warto porozmawiać w takiej konfiguracji, to oczywiście zawsze jestem gotowy”.
Jak przypomniał, zapraszał liderów opozycji na spotkania w kontekście COVID-19 czy kryzysu białoruskiego. „Zaproszę na takie spotkanie oczywiście przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego i wszystkich liderów opozycji po to, żeby rozmawiać o tej sytuacji” – doprecyzował.
„Ale proszę wszystkich ich o to, ażeby nie destabilizowali sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, a także najlepiej, żeby również szanować polskich funkcjonariuszy, szanować polski mundur. Ja jestem dumny z polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej, z polskich żołnierzy. Jestem dumny z ich służby dla Rzeczypospolitej” – podkreślił Morawiecki.
Zdaniem szefa rządu „pan Tusk powinien przede wszystkim zadbać o jedność i spójność PO”. Wspomniał przy tym o, jak to ujął, „bliskim sojuszniku” Tuska, działaczu opozycji w czasach PRL Władysławie Frasyniuku, który „w sposób haniebny i podły wyrażał się o służbach mundurowych”, oraz o posłach Koalicji Obywatelskiej: Franciszku Sterczewskim i Klaudii Jachirze, którzy pojechali do Usnarza Górnego, gdzie trzeci tydzień przy polsko-białoruskiej granicy koczuje grupa cudzoziemców.
„To są osoby, które nie tylko utrudniają działania, ale wręcz mogą sprowokować pewien bieg wydarzeń bardzo niebezpieczny. A o to chodzi panu Łukaszence. Myślę, że pan Tusk powinien lepiej nad nimi zapanować” – powiedział szef rządu. Jego zdaniem posłom „chodzi również o autopromocję”.
Premier podkreślił, że granicę trzeba szanować. „Jeśli ktoś nie ma prawa do przekraczania granicy, to nie powinien jej przekraczać. Jeżeli mamy granicę polsko-białoruską, to nie ma czegoś takiego jak +pas ziemi niczyjej+, jak niektórzy suponują, na której jakoby mieliby przebywać ci uchodźcy, czy ci nielegalni imigranci z Iraku. Oni znajdują się na terytorium Białorusi” – powiedział.
Jak przypomniał, aby im pomóc, rząd wysłał transport z żywnością, lekarstwami, kocami, namiotami itp., który oczekuje na przejściu granicznym z Białorusią na zgodę na wjazd. Na uwagę, że oficjalne stanowisko władz w Mińsku jest takie, że nie przepuszczą tego transportu, Morawiecki odparł: „Te oficjalne stanowiska mogą się zmieniać”. „Jesteśmy gotowi naprawdę dopomóc w każdej chwili” – zapewnił.
Premier podkreślił, że cudzoziemcy legalnie znaleźli się na Białorusi, mają prawo tam przebywać, bo dostały białoruskie wizy. „Jeżeli Białoruś nie jest w stanie im pomóc, my możemy im dopomóc na terytorium Białorusi” – dodał.(PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska