Badania pokazują, że osoby niechętne szczepieniom można przekonać tylko zdecydowanymi działaniami – podkreśliła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica). Według niej trzeba jasno powiedzieć, jakie przywileje będą dla osób zaszczepionych, a jakie restrykcje dla niezaszczepionych.
Dziemianowicz-Bąk pytana była w czwartek w TOK FM, co trzeba zrobić w związku ze się liczbą szczepień: zachęcać, przymuszać, wyjaśniać.
Według niej, same zachęty nie wystarczają by odwrócić ten trend. Przywołała wyniki badań przeprowadzonych przez zespół pod kierunkiem prof. Michała Bilewicza, psychologa z Uniwersytetu Warszawskiego, z których wynika, że „osoby niechętne szczepieniom można przekonać tylko zdecydowanymi działaniami”.
„Na przykład informacją, zapowiedzią, że jesienny lockdown będzie obejmował osoby niezaszczepione, że stoimy dziś przed takim wyborem, albo ktoś zdecyduje się na szczepienie, wykaże się odpowiedzialną postawą dla siebie i dla innych, i będzie mógł korzystać z restauracji, teatrów, swobodnie korzystać z transportu publicznego, nie będzie objęty żadnymi restrykcjami, albo musi się liczyć z tym, że tym razem to on, czy ona zostaje w domu” – powiedziała posłanka.
„Nie może być tak, że branża kosmetyczna, gastronomiczna, hotelarska będą poszkodowane, będą kolejny raz się zamykać, dlatego że część osób nie chce się zdecydować na szczepienia” – dodała.
Pytana czy jest za wprowadzeniem obowiązkowych szczepień, czy tylko przywilejów dla osób zaczepionych odpowiedziała, że ona osobiście nie jestem przeciwniczką wprowadzania obowiązkowych szczepień. „Też uważam, że nie powinniśmy ich tak demonizować. Mamy w Polsce szereg chorób, na których szczepienia są obowiązkowe i nikt nie taktuje tego, jako jakieś ograniczenie wolności” – zauważyła.
Dziemianowicz-Bąk wskazała, że „mamy jeszcze przestrzeń zanim wprowadzimy obowiązkowe szczepienia – a moim zdaniem prędzej czy później to się stanie, jeśli chodzi o szczepienia na Covid – gdy można jasno stanąć i powiedzieć, jakie będą nagrody, przywileje dla osób zaszczepionych, a jakie restrykcje dla niezaszczepionych”.
Według niej, sam taki komunikat, jak pokazuje przykład Francji, może spowodować wzmożone zainteresowanie szczepieniami.
„Naprawdę mamy teraz na to ostatni moment, bo po zaszczepieniu się pierwszą dawką trzeba odczekać do dawki drugiej. Czas na wytworzenie przez organizm odporności to też nie jest dzień, czy dwa, to wszystko wymaga czasu” – wskazała.
„Jeżeli chcemy zdążyć przed czwartą falą, która uderzy – wiem to, mówią o tym lekarze, eksperci – to to jest właśnie ten moment, by wejść na stronę, zarejestrować się na szczepienie i zaszczepić się dla siebie, dla innych, dla osób starszych, dla dzieci, które chcą wrócić do nauki stacjonarnej, ale nie na tylko na tydzień dwa, bo szkoły się znów zamkną jak było to w zeszłym roku, tylko naprawdę chcą się uczyć w szkole z koleżankami i kolegami” – powiedziała posłanka Lewicy. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
One comment
Zygfryd
5 sierpnia, 2021 at 8:05 pm
Czy jest jakiś preparat szczepionkowy na głupotę? Tej Pani i jej podobnym by się przydał.