Rozpędzony pojazd, za którego kółkiem siedzi pijany kierowca w stanie znacznego upojenia alkoholowego, jest niczym pocisk, który pędzi i wskutek tego niewinne ofiary ponoszą śmierć – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” wiceszef MS Marcin Warchoł.
„Resort sprawiedliwości mówi +dość+!. W ministerstwie sprawiedliwości opracowano przepisy, które mają zmierzyć się z największą plagą na polskich drogach. Pomysł rekwirowania pojazdów to już nie spekulacje, a konkretny pomysł na zmiany w Kodeksie karnym” – podaje gazeta.
„Samochód w rękach pijanego kierowcy jest tym samym, co nóż czy broń palna w rękach przestępcy. Konfiskata byłaby możliwa przy stwierdzeniu powyżej 1 promila we krwi kierowcy, bo wtedy stan świadomości jest już znacznie zmieniony” – mówi Warchoł „Super Expressowi”.
Dziennik donosi też, że kary nie unikną też pijani kierowcy podróżujący cudzymi autami. „Wtedy w grę wchodziłoby zarekwirowanie równowartości tego pojazdu. Wiemy, że dzisiaj nawiązki są często nikłej wartości” – dodał wiceminister.(PAP)