Nie ma nagłych potrzeb, jeśli chodzi o roszady personalne w KO; wolałbym, żeby wszyscy ludzie poczuli się w tym przedsięwzięciu jak u siebie – mówił Donald Tusk po spotkaniu z posłanką KO Barbarą Nowacką. Dziennikarzy TVP przestrzegł: „Dojdzie do strasznych rzeczy przez to, co robicie w Polsce”.
Od soboty p.o. szefa Platformy Obywatelskiej Donald Tusk prowadzi we wtorek konsultacje z liderami tworzącymi Koalicję Obywatelską, spotyka się też z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim.
Pytany przez dziennikarzy po spotkaniu z Nowacką, jak przebiegła rozmowa, zaznaczył, że rozmawia z przyjaciółmi, z którymi kiedyś współpracował i teraz zamierza współpracować. „Widzę, że wszyscy wierzą w to, że to ma sens” – powiedział.
Pytany, czy planowane są jakieś zmiany w PO, powiedział, że „jeszcze o tym nie rozmawiamy”.
„Zespół jest budowany. Nie mam do nikogo jakichś szczególnych zastrzeżeń czy uwag, będę potrzebował trochę czasu, będę jutro na klubie (KO), obejrzę sobie, jak to funkcjonuje wnikliwiej” – powiedział Tusk. „Nie ma nagłych potrzeb, jeśli chodzi o jakiekolwiek roszady personalne, wolałbym, żeby wszyscy ludzie poczuli się w tym przedsięwzięciu jak u siebie” – dodał.
Był też pytany, o czym była rozmowa z Nowacką. „Rozmawialiśmy o bardzo wielu rzeczach. Na przykład o przodkach pani poseł, o Józefie Czyżewskim, o bardzo znanym działaczu polonijnym na Kociewiu” – wyjaśniał. „Wspominaliśmy też mamę pani poseł (Izabelę Jarugę-Nowacką, która zginęła w katastrofie smoleńskiej – PAP), z którą miałem świetne relacje” – dodał.
Przyznał, że nie bardzo rozumie, iż „jest takie napięcie, oczekiwanie, że teraz muszą się zdarzyć jakieś personalne przygody”. „Mam nadzieję, że wszyscy widzą, że gra toczy się o coś ważniejszego” – zaznaczył.
Dziennikarka TVP Info spytała, czy jego syn kłamał na komisji ds. Amber Gold, twierdząc, że to lipa. Tusk powiedział, że nie będzie odpowiadał na to pytanie. „To nie jest pytanie, ale bardzo brzydka sugestia” – powiedział.
Został też zapytany, czy podpisał się już pod projektem ustawy likwidującej TVP Info. „Nie miałem okazji. Uważam, że ludzie potrzebują w Polsce rzetelnej informacji i trzeba zrobić wszystko, żeby tego typu zwyrodnienia, jak dzisiaj TVP Info, czy telewizja publiczna zmieniły zasadniczo swój charakter. Nie zastanawiałem się jeszcze nad samym postulatem likwidacji TVP Info, ale oczywiście sama ta stacja robi wszystko, żeby uzasadnić ten (pomysł)” – mówił lider Platformy.
Dopytywany, czy nie obawia się, że „codzienne szczucie” na niego w telewizji publicznej może się źle skończyć, Tusk oświadczył, że jest przekonany, że to się źle skończy. „Ja mam tego każdego dnia przykłady, i moja rodzina przede wszystkim” – dodał.
„Także gratuluję pani inwencji. Muszę pani powiedzieć, że pani będzie również moralnie odpowiedzialna za to, co się musi zdarzyć po tym, co robicie w przestrzeni publicznej. To się na pewno zdarzy. Już raz żeście na to ciężko zapracowali. Dojdzie do strasznych rzeczy przez to, co robicie w Polsce. Nie potrafię o tym spokojnie mówić, bo to jest rujnujące nie tylko dla mnie, czy dla mojej rodziny, czy dla dziesiątków innych ludzi, którzy padają ofiarami także waszej agresji. To jest straszne dla życia publicznego w Polsce” – mówił do dziennikarki TVP Info Tusk. (PAP)
autorzy: Piotr Śmiłowicz, Aleksandra Rebelińska