Jeżeli moje wyrażenia były nieprecyzyjne, to proszę o zrozumienie i wybaczenie pana Ziobry i jego małżonki; nie miałem żadnych osobistych intencji, by ich dotknąć – stwierdził p.o. przewodniczącego PO Donald Tusk w kontekście swej wypowiedzi, która stała się podstawą do zapowiedzi pozwu ze strony szefa MS.
Tusk zapytany w poniedziałek na konferencji w Szczecinie o tę zapowiedź ministra sprawiedliwości powiedział: „Nie mam zielonego pojęcia, jakie zdarzenia miały miejsce, te opisane w reportażu Onetu, jaka była rola i czy w ogóle była rola ministra Ziobro. Ja tylko czytałem pewien materiał, z którego wynikało dość jednoznacznie, że są sytuacje dwuznaczności, zeznania ludzi, które wskazują na możliwość powtórki z rozrywki” – powiedział. „Jak mówię +powtórka z rozrywki+ to przypominam sobie KNF, próbę wymuszania haraczu, aresztowania nie tych, których powinno się aresztować” – dodał.
Publikacja portalu Onet, o którą chodzi dotyczy twórcy funduszu Griffin Real Estate Przemysława Krycha, który został zatrzymany przez CBA w 2017 r., a prokuratura oskarżała go wówczas o korupcję.
„Biznesmen twierdził, że po wyjściu na wolność zgłosił się do niego były rzecznik PiS Adam Hofman z ofertą spotkania ze Zbigniewem Ziobrą i jego żoną Patrycją Kotecką. Krych w wywiadzie nie powiedział wprost, że prokurator generalny i jego żona oczekiwali haraczu. Biznesmen o próbę wymuszenia oskarżył kontrowersyjnego biznesmena Krzysztofa Porowskiego, który powoływał się na swe wpływy w CBA i ABW” – napisał w niedzielę portal Onet przypominając sprawę, do której odnosił się b. premier.
Tusk ocenił na poniedziałkowej konferencji także, iż „poczucie, że w Polsce najwyższe figury na politycznej szachownicy są w jakiś pośredni czy bezpośredni sposób zaangażowane w jakieś dwuznaczne sytuacje jest absolutnie uzasadnione”. „Jestem ostatni, który by mówił z racji braku wiedzy, że minister Ziobro zrobił coś złego w tej kwestii” – zaznaczył.
„Chciałem podkreślić wczoraj i podkreślam ponownie dzisiaj: dzieją się różne złe rzeczy w Polsce i nikt na to nie reaguje. Ja nie słyszałem po tym materiale w Onecie, żeby ktoś twardo zapytał: +to jak było?+, uzyska jakąś odpowiedź, jakąś reakcję na to, co było w tych mediach? I to nie moja sprawa, ale to, że takie rzeczy przechodzą – może dlatego, że mamy lawinę różnych rzeczy – ja się tego najbardziej boję, że to powoduje przyzwyczajenie wielu Polaków i wielu polityków i wielu mediów do tego zła, które się dzieje tak systematycznie” – dodał.
„Jeżeli moje wyrażenia były nieprecyzyjne, to proszę o zrozumienie i wybaczenie pana Ziobry, jego małżonki. Nie miałem żadnych osobistych intencji, żeby ich dotknąć” – zaznaczył. (PAP)
autorzy: Grzegorz Bruszewski, Elżbieta Bielecka