Zawarcie paktu Ribbentrop-Mołotow przez hitlerowskie Niemcy i rządzony przez Stalina ZSRR w 1939 r. było słuszną z punktu widzenia realizmu politycznego decyzją – powiedział w środę w niemieckim parlamencie lider frakcji parlamentarnej prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AFD) Alexander Gauland.
Według Gaulanda Stalin nie miał innej możliwości niż „diabelski pakt” z Hitlerem w 1939 r., a zawarcie paktu Ribbentrop-Mołotow było „decyzją politycznie realistyczną i słuszną”, bo „dla własnego przetrwania, której konsekwencje były jednak straszne dla Polski”. Zdaniem lidera frakcji AfD radziecki przywódca „kupił sobie w ten sposób” czas, by lepiej przygotować się na odparcie niemieckiego ataku.
Gauland zasugerował również, że to Polska ponosi winę za porozumienie Stalina z Hitlerem, ponieważ „nie chciała na swoim terytorium tolerować wojsk sowieckich”, co uniemożliwiało porozumienie Rosji z Zachodem.
„A na koniec nie było żadnych zwycięzców, sami przegrani” – dodał Gauland.
„Ze swoimi wypowiedziami Gauland jest bliższy nowej historyczno-politycznej doktrynie Kremla niż prawdzie” – skomentował dla Deutsche Welle przemowę polityka AfD deputowany Zielonych Manuel Sarazin. Portal przypomina, że prezydent Rosji Władimir Putin kilkakrotnie obarczał Polskę współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej.
Opisywanie paktu Ribbentrop-Mołotow jako słusznej z punktu widzenia realizmu politycznego decyzji jest trudnym do przebicia cynizmem – skomentował na Twitterze historyk Matthaeus Wehowski z Instytutu Badań nad Totalitaryzmami im. Hanny Arendt w Dreźnie.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)