Po półtorarocznym doświadczeniu życia w pandemii większość Polaków nie ma wątpliwości, że niezbyt szybko będziemy ją mieć za sobą. Zaledwie 6,1 proc. ankietowanych uważa, że pandemia już się skończyła, a niespełna 9 proc., że jej kres nastąpi po wakacjach – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.
We wtorkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” Marcin Duma, szef IBRiS mówi, że przyzwyczailiśmy się do tego, że pandemia jest, i staramy się jakoś w tej rzeczywistości funkcjonować.
I wyjaśnia, że właśnie dlatego nie akceptujemy już ogólnopolskiego lockdownu: zaledwie 11,5 proc. badanych uważa, że powinien on zostać wprowadzony w razie nadejścia czwartej fali. „Nie godzimy się na niego nawet kosztem dużej liczby ofiar” – podkreśla szef Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych, który na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytał o pandemię Polaków. Badanie zostało przeprowadzone 4–5 czerwca metodą telefonicznych wywiadów na próbie 1100 Polaków.
Jak czytamy w „Rz”, zaledwie 6,1 proc. ankietowanych uważa, że pandemia się skończyła. Kolejne 8,8 proc. jest przekonanych, że wygaśnie do końca roku, a 6,5 proc., że skończy się po wakacjach. Zdecydowanie więcej jest tych, którzy są przekonani, że z koronawirusem będziemy żyć jeszcze długo – 15,6 proc. ankietowanych uważa, że będzie trwała rok, a 14,7 proc. – że dwa lata.
Najwięcej respondentów – aż 27,2 proc. – jest zdania, że pandemia nie skończy się nigdy. Wśród nich jest więcej kobiet niż mężczyzn, respondentów między 40. a 49. rokiem życia oraz mieszkańców wsi. Twierdzi tak także co czwarty wyborca PiS, 36 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 29 proc. wyborców Lewicy, 45 proc. wyborców PSL i Kukiz’15 oraz 17 proc. wyborców Konfederacji.
„Odsetek ankietowanych, u których dominują aż tak czarne myśli, jest zdumiewająco wysoki. To świadczy o tym, w jak złej kondycji jest po 1,5 roku pandemii społeczeństwo. Dane o zakażeniach spadają, a ludzie wydają się tego nie zauważać” – mówi prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Z badania wynika, że większość ankietowanych, bo blisko 64 proc., jest przekonana, że jesienią nadejdzie czwarta fala. Przy czym 29,6 proc. jest o tym zdecydowanie przekonanych.
Zdaniem Marcina Dumy Polacy po doświadczeniach drugiej fali pandemii wolą przygotować się na najgorsze i w razie czego zostać pozytywnie zaskoczeni. „To efekt doświadczenia. W ubiegłym roku latem myśleliśmy, że jest już po pandemii, ale jesienią przekonaliśmy się, że tak nie jest. Nauczyliśmy się więc, że ma ona przebieg falowy. Teraz jest czas na rozluźnienie i odpoczynek, ale jesienią znów trzeba będzie stawić czoło koronawirusowi” – tłumaczy Duma. (PAP)