Poseł Paweł Zalewski, wykluczony w piątek z PO przez zarząd partii, podkreślił, że nie zna zarzutów pod swoim adresem i nie miał możliwości się bronić. Jak nazwać taką procedurę, taki sąd? Czy takie są standardy PO? Czy o to nam chodziło? – podkreślił poseł.
Zarząd Krajowy PO podjął w piątek decyzję o wykluczeniu z partii dwóch posłów: Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Obaj w ostatnim czasie krytykowali publicznie działania władz partii. Sygnowali także list ponad 50 parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w Platformie.
Zalewski napisał na Twitterze, że został wyrzucony z PO na wniosek przewodniczącego partii Borysa Budki, a o decyzji władz PO poinformował go sekretarz generalny partii Marcin Kierwiński.
„Nikt ze mną nie rozmawiał, nie wiedziałem o wniosku, nie miałem możliwości się bronić, nie znam zarzutów. Jak nazwać taką procedurę, taki sąd? Czy takie są standardy PO? Czy o to nam chodziło?” – napisał Zalewski. (PAP)
Zostałem wyrzucony z PO na wniosek @bbudka Właśnie poinformował mnie o tym @MKierwinski Nikt ze mną nie rozmawiał, nie wiedziałem o wniosku, nie miałem możliwości się bronić, nie znam zarzutów. Jak nazwać taką procedurę, taki sąd? Czy takie są standardy PO? Czy o to nam chodziło?
— Paweł Zalewski (@ZalewskiPawel) May 14, 2021
autor: Marta Rawicz