Senator Adam Szejnfeld sygnował list parlamentarzystów PO i KO

Magdalena Targańska13 maja, 20216 min

Senator Adam Szejnfeld to kolejny polityk Platformy Obywatelskiej, który popiera list parlamentarzystów PO i KO, w którym zaapelowano o debatę wewnętrzną i zmiany w partii. Przyznał, że on również krytycznie ocenia funkcjonowanie Platformy.

List, do którego w ubiegłym tygodniu dotarła PAP, podpisało do tej pory 51 posłów, senatorów i europosłów zarówno z samej PO, jak i spoza partii. Wśród nich znaleźli się m.in. b. lider PO Grzegorz Schetyna, b. szef klubu PO Sławomir Neumann, obecny wiceszef PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki. Sygnatariusze listu zaapelowali o podjęcia „poważnej debaty”, prowadzącej do „wieloaspektowej przemiany wewnętrznej” PO i KO. „Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów” – zaznaczyli autorzy listu.

Senator Adam Szejnfeld to kolejny polityk, który sygnował list. W rozmowie z PAP podkreślił, że inicjatywę, podjętą przez sygnatariuszy listu, popiera od początku. „Mojego podpisu pod listem do tej pory nie było jedynie z powodów technicznych” – wyjaśnił Szejnfeld.

Jak dodał, krytycznie ocenia funkcjonowanie Platformy Obywatelskiej, a w swych ocenach jest nawet bardziej radykalny, niż autorzy listu. „Od dawna mam uwagi do funkcjonowania naszej partii, dlatego uważam, że wszyscy ci, którym zależy na jej ideowych wartościach oraz na utrzymaniu jej silnej pozycji na politycznym rynku w Polsce, powinni działać na rzecz koniecznych zmian” – powiedział Szejnfeld.

Nie chciał jednak zaprezentować konkretnych ocen i oczekiwań. „Uważam, że najpierw powinniśmy je przedyskutować, i to nie tylko w gronie sygnatariuszy tego listu, czy osób podobnie myślących, ale także w szerokim gronie całej Platformy Obywatelskiej” – zaznaczył polityk.

W jego odczuciu, sytuacja, zarówno ta wewnętrzna, jak i zewnętrzna PO i KO jest na tyle poważna, że nie wolno już dłużej milczeć. „Myślę, że nie ma tutaj żadnego błędu po stronie tych, za pośrednictwem których list ujrzał światło dzienne. Kiedy się pali bowiem dom, nie można ukrywać faktu, że jego domownikom grozi katastrofa” – stwierdził Szejnfeld.

Pod listem podpisali się ponadto posłowie: Urszula Augustyn, Piotr Borys, Janusz Cichoń, Joanna Fabisiak, Zofia Czernow, Adam Cyrański, Joanna Frydrych, Marta Golbik, Maria Janyska, Michał Jaros, Joanna Kluzik-Rostkowska, Ewa Kołodziej, Tomasz Kostuś, Marek Krząkała, Gabriela Lenartowicz, Izabela Katarzyna Mrzygłocka, Arkadiusz Myrcha, Grzegorz Napieralski, Sławomir Piechota, Małgorzata Pępek, Ireneusz Raś, Dariusz Rosati, Krystyna Sibińska, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Bogusław Sonik, Krystyna Szumilas, Andrzej Szewiński, Robert Tyszkiewicz, Mariusz Witczak, Paweł Zalewski i Witold Zembaczyński.

Pod listem podpisali się senatorowie: Alicja Chybicka, Stanisław Gawłowski, Agnieszka Gorgoń-Komor, Danuta Jazłowiecka, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Magdalena Kochan, Beata Małecka-Libera, Ewa Matecka, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Aleksander Pociej, Sławomir Rybicki, Ryszard Świlski, Kazimierz Michał Ujazdowski oraz Zygmunt Frankiewicz. Swój podpisał złożył też europoseł Jarosław Duda.

Adam Szejnfeld jest w PO od 2001 r., od początków jej działalności. W latach 1997-2011 zasiadał w Sejmie (najpierw jako poseł Unii Wolności, później PO). W latach 2007-2009 był wiceministrem gospodarki, później (w latach 2014-2019) – europosłem. W ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskał mandat senatora. (PAP)

 

autor: Marta Rawicz

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk