Pielęgniarki nazywając pl. Na Rozdrożu placem „Na Rozdrożu Zawodowym Polskich Pielęgniarek i Położnych” zakończyły środowy protest w stolicy. W czasie akcji domagały się godnej płacy i poprawy warunków pracy. Zwracały też uwagę na problemy takie, jak wzrastająca średnia wieku pielęgniarek.
Protest z okazji Międzynarodowego Dnia Pielęgniarek i Położnych rozpoczął się ok. godz. 11. W ramach akcji zorganizowano 18 legalnych zgromadzeń na trasie Sejm RP – ul. Matejki – Plac na Rozdrożu – Aleje Ujazdowskie – Belweder, gdzie pielęgniarki przedstawiały główne problemy.
Pozostałe protestujące osoby spacerowały po okolicy, większość z nich w niebieskich koszulkach i pielęgniarskich czepkach. Do Warszawy akcji przyjechały z różnych regionów Polski – Wielkopolski, Lubelskiego, Śląska, Podkarpacia i innych.
Po godz. 13 pielęgniarki i pielęgniarze przeszli Alejami Ujazdowskimi na plac Na Rozdrożu. Tam przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok „przemianowała” nazwę placu na plac „Na Rozdrożu Zawodowym Pielęgniarek i Położnych”. Odchodzące od niego ulice nazwano: „Aleją Emigracji Zarobkowej”, „Aleją Renty i Emerytury” oraz „Aleją Odejścia z Zawodu”.
Nazwy nawiązywały do problemów podnoszonych przez pielęgniarki na proteście. Domagały się one poprawy warunków pracy i godnej płacy. Zwracały też uwagę na brak zastępowalności pokoleniowej pielęgniarek i położnych.
Z przedstawionych przez OZZPiP danych wynika, że średnia wieku pielęgniarki od 2015 roku do 2020 roku wzrosła od 50 do 53 lat. Większość zatrudnionych ma powyżej 50 lat, z czego blisko połowa – ponad 60. Związek podkreślał także, że podczas gdy w rok uprawnienia emerytalne zyskuje ok. 10 tys. pracowników, prawo do wykonywania zawodu – ok. 5 tys. osób.
Na proteście sprzeciwiano się również propozycjom resortu zdrowia dotyczącym przepisom o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. „Posłowie i senatorowie pomóżcie zmienić złą ustawę Niedzielskiego! Uratujcie nasze zawody” – to hasło jednego z banerów przed Sejmem. Związek w tej sprawie planuje spotkanie z parlamentarzystami.
Przewodnicząca OZZPiP poinformowała w czasie protestu ponadto, że na czwartkowy Zarząd Krajowy zaproszony został minister zdrowia Adam Niedzielski. Przedstawione mają mu zostać m.in. opisywane przez związek prognozy.
Po tym spotkaniu mają zapaść decyzje co do dalszych działań związku. „Jeśli będzie dalsza eskalacja naszych działań, to winę poniesie obecny rząd. Premier Morawiecki, który podpisał dokument polityki na rzecz rozwoju pielęgniarstwa i położnictwa, i minister zdrowia, który jest głuchy na głos środowiska” – zapowiedziała Krystyna Ptok.(PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska