Senat raczej nie zajmie ustawą ratyfikacją Funduszu Odbudowy na najbliższym posiedzeniu, które zaczyna się 12 maja – podkreślił w rozmowie z poniedziałkową „Rzeczpospolitą” marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jak dodał, porządek obrad jest już wypełniony.
Grodzki był pytany w „Rz”, czy z perspektywy czasu nie było błędem wstrzymanie się przez Koalicję Obywatelską od głosu podczas głosowania w Sejmie nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy. „Nie. KO, i mam nadzieję pozostałym członkom opozycji, zależy na tym, żeby nie blokować pieniędzy unijnych. Chodzi o to, że wszystkie polskie gminy i powiaty powinny dostać te środki, a nie tylko faworyci czy nominaci partii rządzącej, jak to się zdarzyło przy rozdzielaniu Funduszu Inwestycji Lokalnych. Te pieniądze są dla Polek i Polaków, nie dla PiS” – odpowiedział marszałek.
Pytany, czy Senat może wprowadzać poprawki, odpowiedział, że „Sejm głosował nad poprawkami do ustawy ratyfikacyjnej, które co prawda nie uzyskały większości, ale już samo poddanie ich pod głosowanie pokazuje, że poprawki do takiego dokumentu mogą być wprowadzane”.
Na pytanie, czy ratyfikacja w Senacie nie będzie bezwarunkowa, Grodzki odparł, że część prawników stoi na stanowisku, że możemy wprowadzić takie poprawki, które będą dotyczyć materii ustawy ratyfikacyjnej, czyli finansów.
„I takie poprawki ugrupowania demokratycznej większości w Senacie przedstawią. Na posiedzeniu plenarnym najpierw będziemy głosować poprawki, a potem całość aktu ratyfikacji. W takiej formie dokument ten ma realne szanse uzyskać dużą większość w Senacie. Możemy też apelować do prezydenta, by podejmując decyzję w sprawie ustawy ratyfikacyjnej, wziął pod uwagę zastrzeżenia Senatu, aby uwzględnił je też w pracach nad ustawą wdrożeniową KPO, która tak naprawdę nada konkretny kształt planom opisanym w KPO” – zaznaczył marszałek.
Grodzki został też zapytany o wypowiedzi wiceministra funduszy i polityki regionalnej Waldemara Budy w TOK FM, że środki z KPO będą również przeznaczone na realizację założeń programowych PiS. „To jest właśnie clou zagadnienia. W Senacie chcemy zbudować bezpieczniki, które spowodują, że te gigantyczne pieniądze z UE w formie dotacji i pożyczek trafią do wszystkich Polaków, a nie tylko tam, gdzie w samorządzie rządzi PiS. Jeżeli liczyć się będzie tylko interes jednej partii, to już całkowicie wrócimy do rządów komunistycznych, na które w Senacie zgody nie ma” – oświadczył to Grodzki.
Pytany, czy PO będziecie popierać ustawy składające się na Nowy Ład, odpowiedział: „zobaczmy najpierw kształt tego Nowego Ładu, bo on się rodzi w bólach i ten poród jest mocno przedłużony”. „PO popiera ok. 70 proc. ustaw w Sejmie. W Senacie również popieramy kolegów z PiS, jeśli to dobre dla Polski, ale też oczekujemy wzajemności. Tymczasem kilkadziesiąt dobrych projektów legislacyjnych przygotowanych przez Senat leży w tzw. zamrażarce sejmowej bez rozpatrzenia. To kolejny dowód na to, że nie jesteśmy opozycją totalną, jak nam próbuje wmawiać PiS” – zaznaczył marszałek.
Na pytanie, kiedy Senat zajmie się ratyfikacją, odparł, że na najbliższym posiedzeniu raczej nie, ponieważ porządek posiedzenia, które zaczyna się 12 maja, jest już wypełniony.
„Przypominam, że Senat ma na rozpatrzenie tej ustawy 30 dni. Po raz kolejny musimy zrobić to, czego nie zrobił Sejm: przeprowadzić szerokie konsultacje ze społeczeństwem, które się nie odbyły, jak twierdzą samorządowcy, wiele korporacji zawodowych, choćby Izba Lekarska. Wcale nie jest powiedziane, czy Krajowy Plan Odbudowy ostanie się w takiej formie, w jakiej został wysłany. Będzie konieczność przygotowania ustawy wdrożeniowej. Nie tylko jako marszałka, ale także jako lekarza, bulwersuje mnie np. fakt, że znowu po macoszemu potraktowano ochronę zdrowia, która – najciężej doświadczona w dobie pandemii – miała być priorytetem. Przez to znowu stracimy unikalną szansę na rzeczywistą reformę systemu ochrony zdrowia i będziemy musieli po raz kolejny zadowalać się działaniami doraźnymi” – wskazał marszałek.
Marszałek Senatu był też pytany o to, co jeśli prezydent odrzuci warunki Senatu. „Jeśli Senat wprowadzi poprawki, to ustawa ratyfikacyjna wróci do Sejmu. Nie byłbym szczególnie zdziwiony, patrząc na to, jak walczy ze sobą Zjednoczona Prawica, że niektóre z senackich poprawek mogłyby się ostać. A potem prezydent dostałby dokument z określonymi warunkami, uchwalonymi przez parlament. Gra się jeszcze toczy. Teraz Komisja Europejska zajmie się oceną Krajowego Planu Odbudowy. Wiele rzeczy się jeszcze może zdarzyć” – dodał Grodzki. (PAP)