Oczywiście wszyscy głęboko współczujemy Włochom ogromnej liczby zmarłych w ostatnich dniach. Dochodzące stamtąd informacje pogrążają nas w niewyobrażalnym smutku, ale… niektórzy czytając doniesienia z Rzymu czują ukłucie zazdrości. Bo okazuje się, że nawet podczas epidemii włoscy rodzice mają więcej praw niż polscy mieli zanim rozpętała się zaraza.
Dzisiaj Polska Agencja Prasowa doniosła, że w trzecim tygodniu wprowadzonego we Włoszech zakazu opuszczania domu bez uzasadnionych powodów, zmieniono nieco zasady. Włoch wychodząc z domu musi mieć przy sobie wypełnioną deklarację dotyczącą celu opuszczenia mieszkania. O ile oczywiście nie przebywa on w kwarantannie, bo wówczas bezwzględnie musi pozostać w domu.
Obok dotychczasowych powodów, takich jak konieczność zrobienia zakupów, droga do pracy bądź do lekarza, dodano jeden bardzo ważny punkt: rodzice po rozwodzie lub w separacji mogą wyjść z domu i pójść zobaczyć się ze swoimi dziećmi. Tymczasem dochodzą do naszej redakcji sygnały, że ogromna część rodziców niemieszkających ze swoimi dziećmi ma praktycznie uniemożliwione spotkania z nimi.
Epidemia pokazuje, jak wielka jest różnica w postrzeganiu właściwego, odpowiedzialnego rodzicielstwa między Włochami a Polską. Warto to zapamiętać, bo koniecznie trzeba wrócić do tego tematu tak szybko, jak to tylko będzie możliwe.
[reklama]