Jeśli PiS nie prześle ustaleń Krajowego Planu Odbudowy do Komisji Europejskiej przed ratyfikacją zasobów własnych UE w Sejmie, Lewica nie będzie tego popierać – oświadczył w piątek europoseł Lewicy Robert Biedroń.
„Jeśli PiS nie prześle ustaleń #KPO do Komisji Europejskiej przed ratyfikacją, @Lewica nie będzie tego popierać” – napisał Biedroń na Twitterze.
Polityk mówił także w Polsat News: „Nie wyobrażam sobie głosowania i na pewno tak się nie stanie, żebyśmy zagłosowali za czymś, czego nie znamy. To znaczy nie dostanie ten rząd mandatu do ratyfikacji, jeśli wcześniej nie prześle (Krajowego Planu Odbudowy – PAP) do Brukseli”. „To jest warunek sine qua non” – oświadczył Biedroń.
We wcześniejszej części rozmowy Biedroń, pytany, czy Lewica poprze KPO, odparł, że „jeżeli zostaną spełnione warunki Lewicy”. „Jako jedyny klub złożyliśmy poprawki do KPO, konsultowaliśmy je od 11 marca, zrobiliśmy wszystko, by te pieniądze trafiły do ludzi” – tłumaczył Biedroń. „Opozycja w końcu za pomocą Lewicy ma swoją sprawczość, coś, czego nie był w stanie zrobić Borys Budka, bo zachował się jak chłopiec w krótkich spodenkach” – stwierdził polityk Lewicy.
Odnosząc się do krytycznych głosów ze strony polityków KO i PSL pod adresem Lewicy za rozmowy z rządem ws. KPO, powiedział: „Mam takie wrażenie, że najgłośniej krzyczą politycy, którzy rzadko myślą o ludziach, a najczęściej myślą tylko i wyłącznie o swojej kieszeni. Bo oni nie mieli żadnego problemu (…) układać się z PiS w sprawie podwyżek dla posłów i senatorów, nie mieli żadnego problemu robić różne deale z PiS-em z Gowinem”.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się we wtorek z przedstawicielami Lewicy w sprawie unijnego Funduszu Odbudowy i związanego z nim Krajowego Planu Odbudowy. W spotkaniu uczestniczyli też przedstawiciele klubu PiS. Obie strony porozumiały się w sprawie poparcia dla KPO. Według Biedronia, rząd zgodził się na wszystkie warunki Lewicy zaproponowane do KPO.
Robert Biedroń informował po spotkaniu z premierem, że Lewicy udało się wynegocjować m.in., iż w ramach KPO 850 mln euro trafi na wsparcie szpitali powiatowych, 300 mln euro dla poszkodowanych przez epidemię branż. 30 proc. z KPO ma – według niego – trafić do samorządów.
W środowym wywiadzie dla Polsat News premier Mateusz Morawiecki określił wtorkową rozmowę z politykami Lewicy jako „bardzo konstruktywną i rzeczową, choć niełatwą”. „To nie były łatwe rozmowy – warunki czy propozycje z tamtej strony były bardzo konkretne, ale my te warunki uznaliśmy za cenne, nie tylko dlatego, że one przybliżają nasze stanowiska, ale również za cenne z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, czy dodatkowych mieszkań, zrobienia wszystkiego, co można, żeby tych mieszkań było jak najwięcej. To jest pięta achillesowa nie ostatnich 30 lat, 80 lat, tylko jak sięgniemy w przeszłość jeszcze głębiej, to był tu ogromny deficyt” – stwierdził Morawiecki.
We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy w sprawie ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE, która dotyczy Funduszu Odbudowy gospodarek państw unijnych po pandemii. Sejm ma się zająć nim na dodatkowym posiedzeniu 4 maja.
Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony wszystkie państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Brak ratyfikacji tej decyzji wstrzymałby uruchomienie pakietu środków – zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł.
Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy, musi przygotować każde państwo członkowskie i przesłać do Komisji Europejskiej. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro.(PAP)
Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka