Wolnych miejsc dla chorych trzeba szukać w innych województwach. A najgorsze dopiero przed nami – podaje w poniedziałek „Rzeczpospolita”.
„Rz” podkreśla, że tylko dwa respiratory dostępne były w niedzielę rano dla pacjentów z Covid-19 na Mazowszu (494 zajęte na 496 wszystkich). „W całym kraju zajętych było niemal 2,9 tys. z 3,7 tys. dostępnych, a medycy szukali wolnych miejsc w okolicznych województwach. Często ze średnim skutkiem” – dodaje dziennik.
„Jesteśmy w przedsionku piekła, a najgorsze dopiero przed nami, bo najciężej chorzy z tych ponad 30 tys. przypadków dziennie zaczną trafiać do szpitali w ciągu najbliższych dwóch tygodni” – mówi w rozmowie z gazetą dr Marcin Pakulski, pulmonolog ze szpitala w Częstochowie, który na ostatnim dyżurze bezskutecznie szukał dla pacjenta wolnego miejsca pod respiratorem.
„Nie było go ani na Śląsku, ani w Łódzkiem, ani na Opolszczyźnie. Pacjent przeżył, bo ktoś inny umarł, zwalniając miejsce na OIOM-ie” – zaznacza dr Pakulski, który z niepokojem myśli o poniedziałkowym dyżurze i sznurze karetek na podjazdach szpitali, w których nie ma miejsca.
Optymistą nie jest też dr Konstanty Szułdrzyński, anestezjolog z CSK MSWiA w Warszawie. „Od zeszłego tygodnia liczba najciężej chorych, podłączonych do systemu wspomagania krążenia ECMO, wzrosła do 16, a niebawem będzie ich pewnie 20. Wysyłane są do nas głównie osoby młodsze, 40-latkowie, w bardzo ciężkim stanie, ale potencjalnie rokujący wyleczenie” – mówi „Rz” dr Szułdrzyński.
Jak wynika z informacji gazety, w najbliższych dniach rząd ma trzy priorytetowe zadania. „Pierwsze to poszerzenie liczby dostępnych łóżek szpitalnych, w tym z respiratorami” – wskazuje dziennik. Wyjaśnia przy tym, że mają zostać uruchomione dodatkowe miejsca i kolejne szpitale tymczasowe.
„Drugi to most powietrzny ze Śląska z wykorzystaniem transportu wojskowego pacjentów, który zapowiadał minister Adam Niedzielski” – pisze „Rz”. „Trzecim priorytetem rządu ma być zaś podsumowanie pierwszego kwartału, jeśli chodzi o program szczepień, i wykonanie celów, które wcześniej postawili sobie politycy” – wylicza gazeta. (PAP)