Tysiące mieszkańców Hiszpanii wzięło udział w sobotnich manifestacjach z żądaniem uwolnienia osadzonego od 16 lutego katalońskiego rapera Pablo Hasela. Odbywa on karę więzienia, zasądzoną mu w 2018 r., za obrazę organów państwa i pochwalanie terrorystów z baskijskiej organizacji ETA.
Wprawdzie przed trzema laty sąd orzekł dla Hasela karę 9 miesięcy pozbawienia wolności, ale 12 marca 2021 r. została mu ona podwyższona do 16 miesięcy z powodu odmowy przez muzyka zapłaty grzywny.
Według hiszpańskiej policji największe manifestacje w sobotę miały miejsce w Madrycie i Barcelonie.
Marsze zwolenników Hasela odbyły się również w kilkunastu innych hiszpańskich miastach, w tym m.in. w Gijonie, Maladze, Alicante, Tarragonie, Saragossie, Geronie, Caceres, a także w Leridzie, gdzie odsiaduje wyrok kataloński muzyk.
Wprawdzie większość manifestacji poparcia dla Hasela miała spokojny przebieg, ale część ich uczestników wznosiło hasła wrogie hiszpańskiej monarchii oraz obrażało pilnujących porządku policjantów.
Osadzenie w więzieniu Hasela doprowadziło w drugiej połowie lutego do licznych protestów, głównie w największych miastach Katalonii, a także we wspólnotach autonomicznych Madrytu, Kraju Basków i Andaluzji.
W zamieszkach, które wybuchły kilka godzin po doprowadzeniu Hasela przez policję do więzienia, brali udział głównie katalońscy separatyści i anarchiści. Straty spowodowane w centrum Barcelony, gdzie odbyło się najwięcej protestów, przekroczyły 1,5 mln euro.
Marcin Zatyka (PAP)