Stanowisko EMA ws. szczepionki AstraZeneka to kolejny dowód na to, że nie warto ulegać histerii, tylko warto opierać się na faktach i rekomendacjach lekarzy; postępujemy tak od początku pandemii i kolejny raz przekonujemy się o słuszności tej strategii – powiedział PAP szef KPRM Michał Dworczyk.
Szef KRPM podkreślił, że głos EMA ws. szczepionki AstraZeneka jest bardzo ważnym głosem w dyskusji, jaka ostatnio była prowadzona wokół szczepień. Jak powiedział Dworczyk, stanowisko EMA potwierdza dane, którymi dysponował polski rząd. „I mam nadzieję, że podobnie jak Austria, inne kraje również wrócą do korzystania ze szczepionki firmy AstraZeneka. Z punktu widzenia bezpieczeństwa Europy w naszym wspólnym interesie jest szybkie zaszczepienie jak największej części populacji” – powiedział szef KPRM.
„Stanowisko EMA to kolejny dowód na to, że nie warto ulegać histerii czy wpadać w panikę, natomiast warto opierać się na faktach, wytycznych i rekomendacjach naukowców oraz lekarzy. My postępujemy w ten sposób od początku pandemii i po raz kolejny przekonujemy się o słuszności tej strategii” – powiedział Dworczyk.
Podkreślił, że jak na razie nie ma żadnych potwierdzonych dowodów na to, że zaistniał „jakiś związek przyczynowo-skutkowy” pomiędzy podaniem szczepionki AstraZeneka, a zakrzepami, które wystąpiły u niektórych pacjentów.
Pytany, czy decyzje niektórych krajów europejskich o wstrzymaniu szczepień preparatem firmy AstraZeneka były przedwczesne odparł, że „w jego przekonaniu były to decyzje polityczne, podyktowane przede wszystkim pewną paniką, która wybuchła w ostatnich dniach w UE”.
Kilkanaście krajów, w tym Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania, zawiesiło w ostatnich dniach podawanie szczepionki AstraZeneca w związku z obawami, że może ona powodować zakrzepy krwi. Premier Włoch zapowiedział już wznowienie szczepień preparatem AstraZeneki. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa