Wskaźniki śmiertelności z powodu COVID -19 są znacznie wyższe w krajach, w których większość dorosłych ma nadwagę. To dotyczy też Polski – informuje Gazeta Wyborcza.
Ryzyko zgonu z powodu COVID-19 jest około 10 razy wyższe w krajach, w których większość populacji ma nadwagę – podaje, omawiany przez GW, najnowszy raport opublikowany przez Światową Federację Otyłości.
Według raportu głównym czynnikiem wpływającym na ciężki przebieg choroby i prawdopodobieństwo śmierci u zakażonych koronawirusem wciąż pozostaje wiek, ale nadwaga zajmuje drugie miejsce.
Naukowcy ze Światowej Federacji Otyłości przeanalizowali dane z ponad 160 krajów i odkryli, że wskaźniki śmiertelności z powodu COVID-19 rosły wraz z występowaniem otyłości w tych populacjach. Zależność ta utrzymywała się niezależnie od bogactwa narodowego.
Z danych zebranych przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore i Światową Organizację Zdrowia (WHO) wynika, że z 2,5 miliona zgonów z powodu COVID-19 zgłoszonych do końca lutego 2021 r. aż 2,2 miliona miało miejsce w krajach, w których ponad połowa mieszkańców ma nadwagę.
W krajach ludzi szczupłych, w których mniej niż 40 proc. populacji ma nadwagę, wskaźnik śmiertelności z powodu COVID-19 był niski i wynosił nie więcej niż 10 osób na 100 tys – wynika z raportu.
Takim przykładem jest Wietnam, gdzie nadwagę ma zaledwie 18,3 proc. społeczeństwa. Kraj ten miał jeden z najniższych na świecie wskaźników śmiertelności – 0,04 zgonów na 100 tys. ludzi. Niską śmiertelność odnotowano także w Japonii, Tajlandii i Korei Południowej.
– Osoby chorujące na otyłość przechodzą zakażenie zdecydowanie gorzej. Osoba otyła trudniej się też pozbywa wirusa z organizmu, jej mechanizmy immunologiczne są zaburzone – wyjaśnia, cytowany przez GW, prof. Paweł Bogdański z Katedry i Zakładu Leczenia Otyłości na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przypomina w obchodzony w czwartek Światowy Dzień Otyłości, że na świecie z tą chorobą zmaga się 800 mln osób i ich liczba stale rośnie. Groźna przypadłość dotyka osoby w każdym wieku. Osoby z otyłością, które zachorują na Covid-19 dwa razy częściej trafiają do szpitali.
Na całym świecie od 1975 roku liczba osób chorujących na otyłość wzrosła prawie trzykrotnie, a wśród dzieci i młodzieży prawie pięciokrotnie. Choroba dotyka osoby w każdym wieku, we wszystkich grupach społecznych, zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się – podkreśla WHO. Schorzenie jest głównym czynnikiem ryzyka wielu innych chorób, m.in. cukrzycy typu 2, chorób układu krążenia i różnych form nowotworów.
Ludzie zmagający się z otyłością muszą się mierzyć z nieustannym zawstydzaniem i obwinianiem ich o tę chorobę, ponieważ wiele osób, w tym niestety niektórzy lekarze i osoby publiczne, nie rozumieją skomplikowanej natury tej przypadłości – zaznacza WHO.
Pierwotnymi przyczynami otyłości jest złożony zestaw czynników, wśród nich dieta, styl życia, uwarunkowania genetyczne, stan zdrowia psychicznego, liczne czynniki socjoekonomiczne i stan środowiska naturalnego – wylicza Organizacja.
„To czas na to, byśmy przerwali łańcuch wstydu i winy i ponownie ocenili nasze podejście do rozwiązania tego złożonego, globalnego problemu zdrowia publicznego” – apeluje WHO. Organizacja zaleca m.in. ograniczenie kierowanych do dzieci reklam żywności i napojów bogatych w tłuszcze, cukier i sól; lepszy dostęp do tanich i zdrowych produktów spożywczych oraz opodatkowanie słodzonych napojów. Ważne jest również wyrabianie w dzieciach zdrowych nawyków, w tym ruchu na świeżym powietrzu i dostosowywanie do tych aktywności publicznej infrastruktury.
Musimy zwiększyć świadomość społeczną dotyczącą otyłości, zmienić sposób traktowania cierpiących na nią osób i poprawić skuteczność naszych systemów opieki zdrowotnej w walce z tą chorobą – wzywa WHO. Dodaje, że każdy powinien włączyć się w walkę z otyłością i wspierać dotknięte nią osoby. Organizacja szacuje, że medyczne konsekwencje otyłości do 2025 roku będą kosztować ponad bilion dolarów, a liczba cierpiących na nią dzieci i młodzieży zwiększy się o 60 proc. do 2030 roku.
Z okazji Światowego Dnia Otyłości współpracująca z WHO Światowa Federacja ds. Otyłości wydała raport opisujący związki między tym schorzeniem a pandemią koronawirusa. W zgodnej opinii naukowców popartej danymi z całego świata otyłość wiąże się z większym ryzykiem ciężkiego przejścia Covid-19, w tym z około dwukrotnie większym ryzykiem hospitalizacji – czytamy w dokumencie.
Badania pokazały także korelację między liczbą zgonów na Covid-19 i odsetkiem osób cierpiących na otyłość w danym kraju. Autorzy podkreślają, że niektóre czynniki powodujące nadwagę i otyłość, w tym przede wszystkim wysoki stopień konsumpcji przetworzonej żywności, przyczyniają się również do większej śmiertelności na Covid-19. Ta współzależność nie dotyczy tylko Covid-19, ale i wielu innych chorób wirusowych układu oddechowego, dlatego musimy uznać otyłość za jeden z głównych czynników sprzyjających rozwijaniu się chorób zakaźnych i już teraz z nią walczyć, by uchronić się przed następnymi pandemiami – konkluduje raport.
WHO definiuje nadwagę i otyłość jako nieprawidłowy lub nadmierny rozrost tkanki tłuszczowej. Za najbardziej użyteczny, ale nie jedyny i wystarczający wskaźnik diagnostyczny uznaje się wskaźnik masy ciała (BMI). BMI większe lub równe 25 wskazuje na nadwagę, BMI większe lub równe 30 – otyłość. Według WHO, w 2016 roku problem nadwagi dotykał 39 proc. dorosłej populacji świata, otyłości – 13 proc.
Źródło: Gazeta Wyborcza, PAP.
Polecamy: Sentrymentalne powroty