Papież Franciszek powiedział w piątek dziennikarzom w drodze do Bagdadu, że swoją podróż do Iraku uważa za „obowiązek wobec tej umęczonej od wielu lat ziemi”.
Witając się w maseczce ochronnej z dziennikarzami na pokładzie samolotu na początku pierwszej pielgrzymki po 15 miesiącach przerwy z powodu pandemii Covid-19 papież podkreślił, że jest zadowolony, iż może wznowić podróże.
„Dziękuję, że mi towarzyszycie” -dodał zwracając się do ponad 70 wysłanników mediów z 15 krajów.
Franciszek wyjaśnił, że musi przestrzegać zaleceń sanitarnych i dlatego nie może podawać ręki. Jak zaznaczył, postanowił przejść między rzędami w samolocie i powitać w ten sposób wszystkich.
Tym razem wysłannicy mediów pozostali na swoich miejscach, a papież nachylał się nad każdym i zamieniał kilka słów. Powitanie z Franciszkiem przypominało zatem wszystkie poprzednie.
Od hiszpańskiej dziennikarki papież otrzymał fotokopie ogłoszenia opublikowanego w irackim mieście Karakosz, które było okupowane przez Państwo Islamskie. Podano w nim cennik jazydzkich i chrześcijańskich niewolnic sprzedawanych przez dzihadystów na tamtejszym targu. Dziewczynki sprzedawano za 172 dolary, dojrzałe kobiety za 43.
W reakcji na to Franciszek powiedział: „Niestety to dzieje się dzisiaj w Europie z powodu problemu handlu ludźmi”. „To jest tragedia” – dodał.
Z Bagdadu Sylwia Wysocka (PAP)