Rząd postanowił zmusić media do podzielenia się zyskami, ogromnymi zyskami, a te przypomniały sobie nagle o czytelnikach. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat – w odróżnieniu od mediów obywatelskich – spokojnie mogli się bez nich obywać, a teraz jak trwoga to do… Czytelnika. Nie dajmy się oszukać!
Media obywatelskie, tworzone przez obywateli i dla obywateli, przestrzegające staroświeckich kodeksów etycznych, niemieszające komentarza (takiego jak ten tekst) z informacją (takimi artykułami jak większość na naszym portalu), żyją dla Czytelników i z Czytelników. Kwestia reklam ma u nas drugorzędne znaczenie – nikt nie przychodzi do takich redakcji jak nasza z workiem pieniędzy i nie mówi, co mamy myśleć i czego „uczyć” naszych Czytelników, którzy nawiasem mówiąc w życiu by sobie na to nie pozwolili. My też. Dlatego dla nas ten podatek to po prostu jeden z wielu objawów rządowego ucisku podatkowego, bez znaczenia zresztą o który rządzie mowa, fiskalnie wszystkie od czasu II wojny światowej były takie same: podnosiły podatki, nakładały nowe, czasem nazywały je opłatami, akcyzami czy jeszcze inaczej, ale efekt był ten sam – jesteśmy dzisiaj na szarym końcu rankingu wolności gospodarczej, a w kwestii kwoty wolnej od podatku prześcigają nas najbiedniejsze państwa Afryki. Jesteśmy fiskalnie skolonializowani przez rotującą dla higieny i pozorów grupę trzymającą władzę.
Tak samo skolonializowane – tyle że farmaceutycznie – są media głównego nurtu, te które dzisiaj tak rozpaczliwie drą szaty, a przez lata miały Czytelników za bandę durniów. W książce, którą napisaliśmy wspólnie z redaktorem Karolem Kwiatkowskim „COVID-1984. Największy polski nielegalny eksperyment medyczny” – a która będzie w sprzedaży już w przyszłym tygodniu! – znalazł się rozdział poświęcony nowotworowi konfliktu interesów, a w tym rozdziale jest podrozdział zatytułowany „Czyj interes reprezentują media?” Analizujemy w nim dane za 2019 roku (późniejszych jeszcze nie ma). Ponad jedna trzecia wpływów z reklam w mediach pochodzi od koncernów farmaceutycznych, prawie pięć miliardów złotych rocznie. Jaki jest tego efekt? Lobbyści na ekranach zamiast niezależnych ekspertów, koncernowe bajdurzenia zamiast merytorycznej dyskusji, cenzura prewencyjna – naukowa i merytoryczna, Polacy zmanipulowani i przemienieni w lekomanów – w 2019 roku kupiliśmy w samych aptekach (nie licząc obrotu pozaaptecznego) łącznie półtora miliarda opakowań leków. Poza aptekami dołożyliśmy do tego pół miliarda tabletek przeciwbólowych. Warto chwilę się zastanowić, jaka zaraza toczy nasz naród, że jesteśmy permanentnie naszprycowani lekami. Jesteśmy narodem ciężko schorowanych ludzi, niezdiagnozowanych lekomanów, czy po prostu ofiarą drogiej, zmasowanej, profesjonalnej akcji promocyjnej?
„Koledzy” dziennikarze, gdzie byliście, kiedy ludzie umierali na szpitalnych korytarzach, kiedy od ponad roku rząd nie potrafi sprawdzić, czy podawana milionom polskich cukrzyków substancja jest bezpieczna, czy nie jest? Gdzie byliście, kiedy alarmowaliśmy od wielu lat, że rejestr NOP nie działa? Gdzie byliście, kiedy pod osłoną nocy podejmowana była decyzja o odłączeniu od aparatury malutkiego chłopczyka w warszawskim szpitalu? O tym wszystkim ludzie dowiadują się od siebie wzajemnie, z mediów obywatelskich i niezależnych (gnębionych i szykanowanych nie tylko przez rząd, ale i przez zagranicznych właścicieli mediów społecznościowych).
Media głównego nurtu są stroną w wojnie z nami, z Narodem, z pacjentami, a przy okazji – z własnymi czytelnikami, do których idą się wypłakać tylko wtedy, kiedy się srogo pokłócą z własnymi kolegami wewnątrz gangu, który nastaje na nasze pieniądze i nasze zdrowie. Nie dajmy sobie wmówić, że chodzi im o cokolwiek innego!
Paweł Skutecki
Felietony i komentarze nie zawsze odzwierciedlają poglądy i opinie redakcji.
One comment
Stanisław
12 lutego, 2021 at 11:41 am
Na razie jeden co bije się w nie swoje piersi, są gorsi ode mnie i to mnie wyróżnia.