Protestujący przeciwko wyrokowi TK tłum demonstrujących dotarł już pod dom prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Idący z centrum manifestujący swoje niezadowolenie ws. aborcyjnych przepisów nadal idą pod adres Kaczyńskiego.
Obecnie na miejscu jest około kilkuset osób. Skandują: „J…ć PiS”, „Myślę, czuję, decyduję”. Wśród transparentów m.in. „Dlaczego wkur… ludzi”, „wolna Polska i aborcja” i „Nie będę twoją męczennicą”.
W trakcie demonstracji zostały odpalone petardy i race.
Inne grupy, które idą z centrum pod dom prezesa PiS, znajdują się już na ul. Mickiewicza. Tłum skanduje: „Jarek, pakuj się”. Mieszkańcy okolicznych budynków wspierają protestujących wznosząc z nimi antyrządowe okrzyki.
Demonstracje idące z centrum różnymi trasami połączyły się na pl. Wilsona. Krzyczą: „Rząd do dymisji”, „Kiedy państwo mnie nie chroni moje siostry będę bronić”.
Na miejscu jest samochód z platformą i nagłośnieniem. Trwają przemówienia. „Od tygodnia nie robię nic innego tylko protestuje. Dlatego, że PiS narzuca nam, jak mamy żyć, narzuca nam swoją moralność. Jesteśmy wolnymi ludźmi, sami chcemy decydować o swoim życiu i ciele. Jesteśmy tu razem, żeby powiedzieć dość. Mamy dość” – powiedziała do protestujących na pl. Wilsona 24-letnia Dagmara. Demonstranci sygnalizują, że w tłumie mogą się pojawić grupki narodowców, którzy już zaatakowali protestujących w Śródmieściu.
Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od zeszłego czwartku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. (PAP)
Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Bartłomiej Figaj, Marcin Chomiuk, Mateusz Mikowski, Wojciech Kamiński