Dziewięć osób zmarło w Korei Południowej po zaszczepieniu przeciwko grypie. Władze oceniają, że nie ma związku pomiędzy zgonami a szczepionkami, i nie wstrzymują programu szczepień, który ma odciążyć szpitale w czasie pandemii – podała w środę agencja Yonhap.
KDCA zapowiedziała szczegółowe śledztwo w sprawie zgonów. W ośmiu przypadkach trwa już dochodzenie epidemiologiczne i prowadzone są sekcje zwłok – podał Yonhap.
Obawy dotyczące szczepień przeciwko grypie pojawiły się w ubiegły piątek po doniesieniach o śmierci 17-latka, który dwa dni wcześniej przyjął szczepionkę. Odnotowano również kilka innych zgonów zaszczepionych niedawno osób w wieku 68-82 lata, przy czym większość z nich cierpiała na choroby współistniejące.
„Ubolewamy z powodu obaw związanych ze szczepionkami na grypę i poważnie badamy sytuację. Najpierw jednak musimy ustalić dokładną przyczynę niedawnych zgonów” – powiedział dziennikarzom wiceminister zdrowia Kim Gang Lip.
Władze Korei Płd. ogłosiły we wrześniu program darmowych szczepień przeciwko grypie, którego celem było zwiększenie liczby szczepień do 30 mln, czyli o 20 proc. większej niż w ubiegłym roku, aby odciążyć służbę zdrowia w czasie pandemii Covid-19.
Jak dotąd w kraju zaszczepiono przeciw grypie prawie 13 mln osób, z czego ponad 8 mln otrzymało darmowe dawki w ramach rządowego programu. U 431 osób stwierdzono niepożądane reakcje, w tym 119 przypadków alergii i 93 przypadki gorączki.
„Jako że większość osób, które otrzymały zastrzyki przeciw grypie, nie zgłosiła poważnych problemów, doszliśmy do wniosku, że te szczepionki nie zawierają substancji toksycznych. Możemy wykluczyć możliwość, że same szczepionki stanowią problem” – powiedział Kim Dzung Gon, który kieruje zespołem badającym sprawę szczepień.
We wrześniu rząd tymczasowo wstrzymał szczepienia w związku z doniesieniami o nieprawidłowym składowaniu szczepionek. Dawki wystawione na działanie temperatury pokojowej zostały wycofane.
Andrzej Borowiak (PAP)
