Analizy prowadzone pod patronatem Światowej Organizacji Zdrowia nie potwierdziły, że lek przeciwwirusowy remdesivir skraca hospitalizację lub zmniejsza ryzyko zgonu z powodu COVID-19. Zaprzecza to badaniom prowadzonym w USA, a opublikowanym przed kilkoma dniami.
Producent leku amerykańska firmailead twierdzi w oświadczeniu opublikowanym przez Reutersa, że badania przez nią prowadzone są bardziej wiarygodne, randomizowane, realizowany zgodnie z zasadami tzw. podwójnej próby.
Remdesivir jest lekiem przeciwwirusowym, początkowo przeznaczony był do leczenia gorączki krwotocznej wywołanej przez wirusa ebola. Wraz z wybuchem pandemii zaczęto go testować, a także stosować u pacjentów z chorobą COVID-19. Lek ten otrzymał w czasie choroby prezydent USA Donald Trump.
Nie ma jednak pewności, w jakim stopniu lek ten jest skuteczny. Według najnowszych badań o nazwie „Solidarity” pod patronatem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) remdesivir wraz trzema innymi lekami, takimi jak hydroksychlorochina, kombinacja leków anty-HIV lopinavir i ritonavir oraz interferon nie zmniejszają lub tylko w niewielkim stopniu ryzyka zgonu pacjentów z COVID-19 ani nie skracają ich pobytu w szpitali.
Badaniami objęto 11 266 osób w ponad 30 krajach. WHO zastrzega, że są to na razie wstępne wyniki analiz prowadzonych dotąd badań. Wywołały jednak konsternację, gdyż badania w USA sugerowały, że remdesivir jest skuteczny.
Przed kilkoma miesiącami opublikowano wstępne badania przeprowadzone na grupie ponad 1 tys. chorych. Już wtedy sugerowały, że potrafi on skrócić występowanie objawów choroby COVID-19 z 15 do 11 dni. Nie było jedynie dowodów, że lek ten zmniejsza ryzyko zgonu z powodu zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.
Z kolejnej publikacji tych samych badań przedstawionej na początku października 2020 r. wynika, że użycie remdesiviru w porównaniu do placebo o pięć dnia skraca rekonwalescencję pacjentów z COVID-19. Producent leku firma Gilead podkreśla, że badania te spełniają wymogi naukowe dotyczące testów klinicznych.
Specjalista WHO odpowiedzialny za badania naukowe Soumya Swaminathan wyjaśnia, że badania nad remdisivirem (i trzema pozostałymi lekami) zatrzymano już w czerwcu z powodu braku dowodów potwierdzających skuteczność takiej terapii. Jednak inne obserwacje z nimi związane były jeszcze kontynuowane w ponad 500 szpitalach w ponad 30 krajach.
Swaminathan podkreśla, że WHO śledzi badania, w których testowane są inne potencjalne leki przydatne w leczeniu choroby COVID-19, takie jak przeciwciała monoklonalne, immunomodulatory oraz nowe leki przeciwwirusowe.
Remdesivir 1 maja 2020 r. został zaakceptowany do użycia przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków. Jest oficjalnie stosowany w wielu krajach, w tym również w Polsce, w terapii pacjentów z chorobą COVID-19 w ciężkim stanie. (PAP)