Centralna Komisja Wyborcza Kirgistanu ogłosiła we wtorek, że unieważniła wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych, które wygrały dwie partie proprezydenckie. W nocy doszło do protestów i poważnych zamieszek w stołecznym Biszkeku.
Tysiące ludzi protestujących przeciwko wynikom niedzielnego głosowania i domagających się nowych wyborów wtargnęło we wtorek do budynków rządowych. Członkowie kilku ugrupowań opozycyjnych ogłosili plany usunięcia prezydenta Suronbaja Dżinbekowa i utworzenia nowego rządu.
Decyzja o unieważnieniu wyborów została podjęta w celu „przeciwdziałania napięciom” w kraju – powiedziała agencji Interfax przewodnicząca CKW Nurżan Szaildabekowa.
Prezydent zapewnił, że po zamieszkach, do których doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w Biszkeku, sytuacja w kraju jest pod kontrolą. Milicja rozpędziła protest w stolicy w poniedziałek wieczorem, ale w nocy ponownie doszło do starć.
Według rządu zginęła w nich jedna osoba, najpewniej cywil, a 590 zostało rannych, w tym 190 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; spośród nich sześciu jest w stanie ciężkim. Jak podaje agencja RIA-Nowosti, demonstranci rozbili sześć pojazdów specjalnych MSW, a cztery spalili.
W wyborach do 120-osobowego parlamentu Kirgistanu wygrały dwa ugrupowania, które startowały po raz pierwszy, ale związane są z establishmentem: partia Birimdik (Jedność), blisko związana z prezydentem Dżinbekowem zdobyła ok. 24 proc. i tyle samo jej potencjalny koalicjant Mekenim Kirgistan (Ojczyzna Kirgistan). Są doniesienia o kupowaniu głosów i innych naruszeniach wyborczych – podaje AP.
We wtorek rano zwolennicy Sadyra Dżaparowa, nacjonalistycznego polityka zwolnionego z więzienia w nocy z poniedziałku na wtorek, zażądali jego nominacji na premiera. Lokalne media poinformowały, że dwóch opozycjonistów, których partie nie weszły do parlamentu, oświadczyło, że kontrolują siły bezpieczeństwa i prokuraturę generalną.
„Zamierzamy zabiegać o odwołanie (prezydenta) Suronbaja Dżinbekowa ze stanowiska” – powiedział we wtorek Interfaxowi Maksat Mamytkanow, lider partii Czon Kazat. Dodał, że partie opozycyjne również nalegają na przyjęcie nowej konstytucji.
Tymczasem rezygnację z własnej woli złożył mer Biszkeku Aziz Surakmatow – podała agencja Kabar, powołując się na służby prasowe władz stolicy. Agencja Interfax podaje, że zwolennicy opozycji przejęli ratusz w Biszkeku. (PAP)