Niemal połowa Polaków uważa, że porady telefoniczne i online nie są skuteczne, a lekarze mniej się podczas takich wizyt starają. Zdalna opieka to jednak przyszłość – czytamy w czwartek w „Rzeczpospolitej”.
„Technologie telemedyczne do niedawna rozwijały się w naszym kraju w żółwim tempie, ale epidemia przyspieszyła ten proces w sposób gwałtowny – leczenie na odległość stało się normą” – pisze „Rz”.
W artykule, powołując się na najnowsze badania ARC Rynek i Opinia, oceniono, że „za tym tempem nie nadążyli jednak ani lekarze, ani pacjenci”. „Prawie co drugi Polak podczas pandemii odbył wizytę telefoniczną (jeszcze kilka miesięcy temu, w szczycie lockdownu, taka grupa stanowiła 30 proc.), a 5 proc. – online. Wrażenia nie są najlepsze. 49 proc. z nas twierdzi, że wizyty tego typu są nieskuteczne, taki sam odsetek ankietowanych wskazuje, iż lekarze podczas tej formy kontaktu z pacjentem są mniej zaangażowani” – przytoczono wyniki.
Jak podano, „aż 63 proc. respondentów zwróciło uwagę, że w trakcie epidemii pacjenci z innymi dolegliwościami niż Covid-19 byli traktowani po macoszemu”. Cytowany w „Rz” Adam Czarnecki z ARC wyjaśnia, że „to, jak pacjenci postrzegają takie porady, w znacznym stopniu zależy od tego, jaki mają problem”. „Jeżeli zależy im wyłącznie na przedłużeniu recepty na leki, to taka porada jest bardzo wygodna, a w połączeniu z e-receptą wręcz idealna” – stwierdził.
„Stąd pokaźne grono entuzjastów telemedycyny. 29 proc. badanych wskazuje, że to duże ułatwienie dla pacjenta. Co czwarty chwali e-wizyty i teleporady. – Jednak sprawa się komplikuje w przypadku pojawienia się nowych dolegliwości, gdyż wtedy zdecydowanie rolą lekarza jest obejrzenie i zbadanie chorego – zaznacza Czarnecki” – podano. (PAP)