Rozgniewani właściciele kawiarni i restauracji demonstrują w czwartek w Paryżu przeciwko nowym rządowym restrykcjom sanitarnym, a wicemer Marsylii, nawiązując do nakazu zamknięcia restauracji i barów, mówi wręcz o celowym „upokorzeniu Marsylii”.
Protest kilkuset restauratorów w Paryżu ma potrwać do godz. 22.
Wicemer Marsylii Benoit Payan nazywa nowe rządowe restrykcje sanitarne, nakazujące zamknięcie wszystkich lokali gastronomicznych w tym mieście, afrontem i wytykaniem Marsylii palcem przez rządzących polityków.
„Wojna na linii Paryż-Marsylia” – komentują w czwartek francuskie media ostry spór między władzami Marsylii, a rządem w sprawie ograniczeń sanitarnych. „To niesprawiedliwy i niewłaściwy środek. Nie chcemy być poświęcani na ołtarzu zasad ostrożności” – oświadczył prezes Krajowej Grupy Niezależnych Hoteli, Restauracji i Kateringu (DNB) Pascal Mousset, cytowany przez dziennik „Le Figaro”.
Właściciel baru w podparyskim Boulogne-Billancourt, wyjaśnia PAP, że ogłoszone w środę przez ministra zdrowia Oliviera Verana restrykcje, to „gwóźdź do trumny dla francuskiego sektora gastronomicznego, który ledwo przeżył dwumiesięczną kwarantannę od połowy marca do połowy maja. Dla nas nakaz zamykania restauracji o godz. 22 to duży cios, ponieważ mamy klientelę, która przychodzi głównie wieczorami” – podkreślił restaurator.
Paryskich restauratorów poparła mer stolicy Anne Hidalgo, która uznała nowe restrykcje za nieskuteczne.
„Marsylia została ukarana i wytknięta palcem”- uważa Payan, który otwarcie sprzeciwił się w czwartek wdrażaniu rządowych regulacji sanitarnych w swoim mieście. „Zwracamy się do rządu o 10 dni karencji przed wdrożeniem nowych środków, a jeśli po upływie tego czasu epidemia się będzie rozwijać, jesteśmy gotowi wdrożyć nowe zasady” – powiedział
„Po raz kolejny nasze terytorium jest karane” – irytował się mer na konferencji prasowej. „Godność drugiego miasta Francji jest zagrożona. Nie akceptujemy bycia narzędziem politycznego spektaklu ministra, który sobie nie radzi z epidemią” – podkreślił.
Veran zapowiedział w środę wieczorem umiejscowienie metropolii Aix-Marsylia w czerwonej strefie, co ma skutkować m.in. całkowitym zamknięciem barów, restauracji i hal portowych od soboty na okres 15 dni.
Marsylscy restauratorzy zapowiedzieli demonstrację na piątek.
Z Paryża Katarzyna Stańko