Watchdog Polska ujawniła dokumenty dotyczące zakupu przez Ministerstwo Zdrowia respiratorów za kwotę prawie 18 milionów złotych. Pomijając zgodność z prawem chociażby faktury zakupowej, te dokumenty pokazują koszmarne niechlujstwo zarówno polskiego rządu, jak i jego kooperanta.
Faktura wystawiona przez firmę „E&K” Co. Ltd. budzi wśród specjalistów od polskiego prawa podatkowego zdziwienie i zaskoczenie. Łukasz Zalewski w „Dzienniku Gazecie Prawnej” pisze na ten temat dosadnie: „Gdyby zwykły przedsiębiorca dostał fakturę z takimi brakami formalnymi i błędami jak w fakturze za respiratory, którą otrzymało Ministerstwo Zdrowia, cały aparat skarbówki zwaliłby się mu na głowę”. W tym dokumencie nie zgadza się nic: nawet nazwa firmy. Nie wiadomo czy przedpłata ma wynieść 65 czy 50 procent, bo w dokumencie pojawiają się obie wartości (jest to o tyle ważne, że w umowie paragraf 3 punkt 1 czytamy, że termin płatności zostanie zapisany na fakturze). Nie ma terminu dostawy 545 respiratorów (pozostałe sto miało zostać dostarczone do końca czerwca). Poseł Michał Szczerba twierdzi, że do dzisiaj ani jeden respirator Bellavista 1000E nie został dostarczony do zamawiającego. Redaktor Zalewski pyta wprost: czy doszło tutaj do naruszenia dyscypliny finansów publicznych?
Kolejnym ujawnionym dokumentem jest oświadczenie, na podstawie którego zamawiający – Minister Zdrowia – mógłby się domagać wymiany końcówek doprowadzających tlen i zabezpieczenia serwisu. Odręcznie wypisana jedna strona z podpisem Andrzeja Izdebskiego, właściciela firmy „E&K”.
Czy tymi dokumentami zajmą się właściwe instytucje państwa?