Jestem gotów kandydować na szefa klubu Koalicji Obywatelskiej – zadeklarował w środę w rozmowie z PAP poseł Sławomir Neumann, który taką funkcję pełnił już w poprzedniej kadencji parlamentarnej. Najbliższe posiedzenie klubu KO odbędzie się 15 września w Warszawie.
Jak dodał, jest „patriotą Platformy”. „Platforma potrzebuje dzisiaj nowego pomysłu na siebie; myślę, że klub z dobrze zbudowanym kolegium może być dobrym elementem budowania tej nowej Platformy” – zaznaczył poseł.
Partyjni zwolennicy Neumanna przekonują, że ma on spore szanse na wybór. „Sławek to taki brat łata, ludzie pamiętają jego życzliwość i sprawność z jaką przez cztery lata kierował klubem” – powiedział PAP jeden z posłów należących do PO.
We wtorek wolę startu w wyborach na szefa klubu zgłosił wiceszef PO Tomasz Siemoniak. „Jeśli to będzie w porozumieniu z Borysem Budką, jeśli to będzie wola większości klubu i misja, która łączy, a nie buduje konflikt, to chcę kandydować. Nie chcę kandydować jako zakładnik jakiejś strony czy w konflikcie” – powiedział Siemoniak w radiu RMF FM.
Neumann szefował klubowi najpierw PO, a później PO-KO w poprzedniej kadencji parlamentarnej. Ustąpił na początku października zeszłego roku po tym jak TVP Info opublikowała nagranie jego rozmowy z lokalnymi działaczami partii z Tczewa, która odbyła się pod koniec 2017 r. w Gdańsku. Polityk w wulgarny sposób wypowiadał się w niej na temat sytuacji w tym mieście; rozmowa dotyczyła też ewentualnych zarzutów prokuratorskich dla związanych z PO prezydentów miast. Deklarował też, że stanie murem za wszystkimi, którzy mają problem z prawem, warunkiem jest jednak członkostwo w Platformie.
Neumann przeprosił później za swe słowa. „W nagraniach z 2017 r. z rozmowy z lokalnymi działaczami partii znalazły się słowa, których głęboko żałuję. Wypowiedziane w emocjach, nie naruszają one w niczym prawa, są jednak sprzeczne z moimi wartościami i wartościami Platformy Obywatelskiej” – podkreślił wówczas w oświadczeniu dla PAP. (PAP)