Poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Adamowicz złożył w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego.
To absurdalne, a po ludzku przykre, że pan Adamowicz wykorzystuje do walki partyjnej wielki symbol „Solidarności” – odpowiada na Twitterze wicepremier.
Adamowicz zarzuca Glińskiemu niedopełnienie obowiązków w sprawowaniu nadzoru nad Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku (NMM). Sprawa ma związek z tablicami z 21 postulatami strajkujących w 1980 r. robotników, które zgodnie z wolą twórców znajdują się w Europejskim Centrum Solidarności (ECS), a które chce stamtąd odebrać NMM.
„To przede wszystkim kompletnie absurdalne, a po ludzku – przykre, że Pan Poseł Adamowicz wykorzystuje do bieżącej walki partyjnej wielki symbol Solidarności, jakim są Tablice z postulatami z Sierpnia’80. Smutne, że w 40. rocznicę wielkiego, udanego zrywu wolnościowego Polaków tak bardzo nie szanuje się pamięci ówczesnych Bohaterów” – napisał Gliński.
Treść zawiadomienia poseł Piotr Adamowicz opublikował we wtorek na swoim profilu w mediach społecznościowych. W jego ocenie, niedopełnienie obowiązków przez ministra kultury polegało na „zaniechaniu podjęcia działań nadzorczych w celu skorygowania błędnej dokumentacji dotyczącej praw własności do Tablic z 21 Postulatami Gdańskimi Sierpnia 80.”
Tablice widnieją na liście inwentarza Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Jak wyjaśnia Adamowicz, stanowią one własność prywatną, w związku z czym wicepremier Gliński powinien doprowadzić do wykreślenia ich ze spisu eksponatów.
W swoim wpisie na Facebooku Piotr Adamowicz podkreśla, że autorami zabytkowych tablic są Maciej Grzywaczewski i nieżyjący Arkadiusz Rybicki. To oni w pierwszych dniach strajku w Stoczni Gdańskiej spisali ołówkiem i czerwoną farbą na dwóch płytach ze sklejki postulaty strajkujących robotników.
„W niejasnych okolicznościach tablice wpisano do inwentarza muzealiów. I powołując się na ten wpis minister Gliński twierdzi, że tablice są własnością Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Rzecz w tym, że tablice można było wpisać do inwentarza posiadając umowę zakupu lub darowizny lub depozytu. Od ponad 7 miesięcy ani ministerstwo, ani nadzorowane przez ministra Glińskiego muzeum nie chcą udokumentować praw do tablic. Nie chcą udokumentować, bo żadnych takich umów nie posiadają. Tym samym wpis jest nieważny” – uważa Adamowicz.
Poseł zwrócił uwagę, że zgodnie z przepisami prawa właścicielem historycznych płyt jest ich autor Maciej Grzywaczewski, a także spadkobiercy Arama Rybickiego. Jak poinformował, w styczniu ich pełnomocnik przesłał do ministerstwa kultury wniosek o wykreślenie tablic ze spisu eksponatów.
„Sam wielokrotnie pytałem ministra Glińskiego o to, co robi w tej sprawie. W odpowiedzi byłem zbywany. Minister Gliński jako nadzorujący muzeum miał ponad 7 miesięcy na zajęcie się sprawą. Skoro nie doprowadził do wykreślenia tablic z inwentarza, zawiadomiłem prokuraturę o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa” – dodał.
W zawiadomieniu Adamowicz domaga się wszczęcia śledztwa w tej sprawie i wnioskuje o przesłuchanie wicepremiera Glińskiego, wiceministra kultury Jarosława Sellina, a także dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku Roberta Domżała.
Wpisane na listę UNESCO tablice z 21 postulatami „Solidarności” z sierpnia 1980 roku są częścią wystawy stałej w Europejskim Centrum Solidarności. W listopadzie ub. roku Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku, podległe resortowi kultury, wypowiedziało ECS umowę depozytu, zawartą w 2014 r., na podstawie której były one tam prezentowane. 4 lipca upłynął termin, jaki dyrektor NMM dr Rober Domżał wyznaczył Europejskiemu Centrum Solidarności na ich zwrot. Historyczne płyty miałyby trafić na wystawę do Sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdzie podpisano porozumienia sierpniowe.
Przeniesieniu tablic sprzeciwia się m.in. ich autor Maciej Grzywaczewski i wdowa po śp. Arkadiuszu Rybickim, współtwórcy historycznych płyt Małgorzata Rybicka, a także wicemarszałek Senatu i przewodniczący kolegium historyczno-programowego ECS Bogdan Borusewicz, senator Sławomir Rybicki, marszałek pomorski Mieczysław Struk, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, przewodniczący Rady ECS i sygnatariusz porozumień sierpniowych Bogdan Lis, dyrektor ECS Basil Kerski. Ich zdaniem próba odebrania Europejskiemu Centrum Solidarności zabytkowych tablic to decyzja polityczna, której celem jest marginalizowanie tej instytucji przez resort kultury.
Zwrotu zabytkowych płyt z postulatami strajkujących robotników domaga się przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda. Jego zdaniem ich miejsce jest w Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Podczas poniedziałkowej konferencji oznajmił, iż oczekuje od Europejskiego Centrum Solidarności, że do 31 sierpnia odda Narodowemu Muzeum Morskiemu tablice. Zapowiedział, że jeżeli tak się nie stanie to powie, że dyrektor ECS jest „po prostu złodziejem”. Zaapelował także do wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego o to, aby dyrektor NMM „oddał pilnie sprawę do sądu”. (PAP)