5 sierpnia 1944 r. Gęsiówkę zdobyli Powstańcy Warszawscy z batalionu „Zośka”, wyzwalając 348 Żydów. Obóz był już wyludniony – większość więźniów niemieccy oprawcy wyprowadzili w strasznych marszach śmierci. W ten sposób przestał istnieć KL Warschau, niemiecki obóz koncentracyjny na terenie stolicy.
KL Warschau funkcjonował niewiele ponad rok. 19 lipca 1943 r. z KL Buchenwald przewieziono tu pierwszych więźniów – niemieckich kryminalistów. Objęli funkcje kapo, blokowych, a starszym obozu (Lagerälteste) został Walter Wawrzyniak, który pacyfikował potem Powstanie Warszawskie w ramach zbrodniczych oddziałów Oskara Dirlewangera.
Tymczasem ten niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny istniał przez rok – do końca lipca 1944 r. Liczbę więźniów tej warszawskiej mordowni szacuje się nawet na ok. 200 tys., a ofiar na ok. 20 tys. Większość stanowili Żydzi z różnych krajów Europy, których zmuszano do pracy m.in. przy rozbiórce ruin getta. KL Warschau (inne nazwy: Waffen-SS Konzentrationslager Warschau, Gęsiówka) był również miejscem masowych egzekucji polskich więźniów politycznych.
Zdaniem sędzi Marii Trzcińskiej KL Warschau miał o wiele większe rozmiary – aż do ok. 120 ha, i był nie tylko obozem koncentracyjnym, ale obozem zagłady. Komory gazowe znajdujące się miejscu dzisiejszych tuneli Dworca Zachodniego miały służyć (obok egzekucji) do masowej eksterminacji mieszkańców Warszawy. Zgodnie z założeniami tzw. planu Pabsta: zredukowania stolicy Polski do roli miasta prowincjonalnego poprzez zburzenie większości zabudowy i zmniejszenie liczby mieszkańców do 500 tys.
5 sierpnia 1944 r. szturm na obóz poprowadził osobiście por. Ryszard Białous, dowódca Batalionu Zośka. Białous przeżył Powstanie Warszawskie, po wojnie musiał pozostać na emigracji w Argentynie. Jego szczątki zostały sprowadzone do Polski w ubiegłym roku i 31 lipca, w przeddzień rocznicy Godziny W, pochowane z honorami na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Zapomniany dowódca spoczął po latach obok swoich kolegów – Jana Bytnara, Alka Dawidowskiego, Tadeusza Zawadzkiego. Państwo polskie upomniało się o swojego bohatera.
A dlaczego KL Warschau jest do dziś zapomniany? Przez lata nie można było mówić o dalszym istnieniu obozu. W styczniu 1945 r. został przejęty przez NKWD, które więziło tu i mordowało jeńców niemieckich i żołnierzy podziemia niepodległościowego. Potem został przekazany „polskiemu” Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego. KL Warschau. Upiorny obóz niemiecki, a potem komunistyczny istniał w okupowanej – tym razem przez czerwonych – stolicy Polski do… 1956 r.
Tadeusz Płużański