Przymusowe wcielenie ok. 100 tysięcy obywateli RP do Armii Czerwonej po wybuchu II wojny światowej ulega zapomnieniu – podkreślił w czwartek IPN, zwracając uwagę, że represje ZSRS wobec Polaków kojarzą się głównie ze zbrodnią katyńską z wiosny 1940 r. i deportacjami na Wschód.
„Sowieckie represje wobec obywateli polskich w latach 1939-41 kojarzymy przede wszystkim ze zbrodnią katyńską, terrorem NKWD i deportacjami na Wschód. Przymusowe wcielenie blisko 100 tysięcy mężczyzn do Armii Czerwonej ulega zapomnieniu” – podał w czwartek IPN, który na Twitterze zamieścił link do jednego z najnowszych tekstów na ten temat na portalu IPN „Przystanek Historia”.
„Los mężczyzn zmobilizowanych do Armii Czerwonej był tragiczny: ginęli w pierwszych dniach wojny, bądź też trafiali do niemieckich obozów jenieckich, gdzie skazywano ich na śmierć głodową. Nie lepsza była sytuacja tych, którzy trafili do jednostek wojskowych w głębi Związku Sowieckiego. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej i serii klęsk Armii Czerwonej w pierwszym miesiącu wojny, poborowych z terenów okupowanej Polski uznano za +politycznie niepewnych+ i jako tzw. zapadników skierowano do +służby+ w jednostkach tyłowych. Warunki tej +służby+ nie różniły się od egzystencji w podległych NKWD łagrach” – napisał Tomasz Bereza, pracownik rzeszowskiego Oddziału IPN, starszy specjalista w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych.
„Wyniszczająca praca przy budowie szlaków komunikacyjnych, w zakładach przemysłowych, przy wyrębie lasów itp. – przy niskich stawkach żywieniowych, fatalnych warunkach zakwaterowania i braku opieki medycznej – powodowały wysoką śmiertelność. Tylko nieliczni dotrwali do poboru do 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, jaki wiosną 1943 r. ogłosił Związek Patriotów Polskich” – przypomniał badacz z rzeszowskiego IPN.
Pobór do Armii Czerwonej wiązał się z decyzjami władz Związku Sowieckiego, którego wojska i organy bezpieczeństwa, w tym NKWD – po agresji z 17 września 1939 r. – okupowały polskie ziemie. 29 listopada 1939 r. Rada Najwyższa Związku Sowieckiego, łamiąc prawo międzynarodowe – jak przypomniał Tomasz Bereza – nadała mieszkańcom okupowanych przez Armię Czerwoną polskich Kresów Wschodnich sowieckie obywatelstwo.
„Akt ten miał brzemienne skutki dla ich losów. Artykuł 132 stalinowskiej Konstytucji z 1936 r. nakładał na obywateli ZSRS obowiązek służby wojskowej. Narzucając sowieckie obywatelstwo, młodych mężczyzn z terenów okupowanych objęto obowiązkową służbą wojskową w szeregach Armii Czerwonej” – podał badacz.
W tekście, z którym w całości można zapoznać się na stronie www.przystanekhistoria.pl, Tomasz Bereza przypomniał też, że do 22 czerwca 1941 r., gdy wybuchła wojna niemiecko-sowiecka okupant zdołał przeprowadzić dwa pobory.
„Znane są szacunkowe dane odnośnie wielkości wcielonych do Armii Czerwonej. Historycy oraz regionaliści nie są jednak zdani wyłącznie na owe szacunki, czy relacje świadków. Szereg informacji można odnaleźć w polskich archiwach, szczególnie w aktach sądów grodzkich oraz kwestionariuszach szkód wojennych z lat 1944-1946” – dodał badacz z rzeszowskiego IPN. (PAP)